Nowy dach starego kościoła w Płudach. "Drewno rozpadało się w rękach"
12 marca 2021
Zbudowana w latach 1908-1913 świątynia przy Klasyków zmieniła wygląd. Podczas prac konserwatorskich na poddaszu znaleziono kilka oryginalnych dachówek.
Budowa neogotyckiego kościoła w Płudach rozpoczęła się w 1908 r. i trwała z przerwami pięć lat. Niedługo po rozpoczęciu prac, w związku z bankructwem fundatora, zostały one wstrzymane.
Sierpniowy dramat Płud
30 sierpnia minęła 63 rocznica brutalnej hitlerowskiej zbrodni, dokonanej na młodych mieszkańcach Płud w sierpniu 1944 roku.
Budowę udało się dokończyć m.in. dzięki datkom okolicznych mieszkańców. Kościół przetrwał II wojnę światową z niewielkimi zniszczeniami. Jak pisze stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki, w czasie powojennych remontów zmieniono oryginalne pokrycie dachu z ceramicznego na blaszane.
"Drewno rozpadało się w rękach"
- Ze względu na brak kompleksowego remontu dach wymagał pilnej interwencji - czytamy na stronie konserwatora. - Więźba, która była silnie porażona biologicznie, niemal całkowicie utraciła swoją nośność, co groziło jej zawaleniem. W 2020 roku, dzięki dotacji m.st. Warszawy w wysokości niemal 200 tys. zł, parafia przystąpiła do koniecznych prac.
Po ich rozpoczęciu okazało się, że większość drewnianych elementów konstrukcji dachu rozpada się po dotknięciu. Jedyną możliwością okazała się całkowita wymiana więźby. Konserwatorzy odtworzyli oryginalną konstrukcję, zachowując tradycyjne zamki ciesielskie i przekładając stare łączniki. W zrekonstruowaną więźbę wmontowano fragmenty oryginalnej konstrukcji, które udało się odzyskać i wzmocnić tak, aby stanowiły świadectwo pierwotnej techniki.
Znaleziono stare dachówki
- Podczas remontu pokryto dach dachówką ceramiczną, nawiązującą do pierwotnej - pisze konserwator. - Dzięki zachowanym na poddaszu pojedynczym, oryginalnym dachówkom oraz dokumentacji fotograficznej udało się ustalić, że początkowo dach kościoła kryty był dachówką zakładkową, nieco zbliżoną do tzw. marsylki. Do wykonania nowego krycia wykorzystano oryginalną, porozbiórkową dachówkę z okresu budowy kościoła, która kształtem i rozmiarem bardzo przypomina tę, która znajdowała się w kościele pierwotnie.
To nie koniec prac konserwatorskich w kościele w Płudach. W kolejnych latach planowane jest m.in. wzmocnienie murów nośnych świątyni, które zaczęły pękać na skutek osiadania gruntu.
(dg)