Wał wiślany zostanie wybrukowany
17 lutego 2015
Wał wiślany na wysokości Tarchomina i Nowodworów to jeden z najpopularniejszych terenów zielonych na Białołęce. W tym roku na całej jego długości pojawi się chodnik, dla niepoznaki nazwany "drogą techniczną".
Dzień powszedni, godziny południowe. O tej porze dnia większość mieszkańców Białołęki jest w pracy, najczęściej gdzieś daleko. Ale nawet teraz na wale wiślanym można spotkać dziesiątki osób. Spacerują z psami, z wózkami dziecięcymi, jeżdżą rowerami, biegają.
- Obecnie mieszkańcy Tarchomina wolny czas spędzają aktywnie nad Wisłą. W związku z powyższym zwracają uwagę, iż brak jest utwardzenia nawierzchni na wale na odcinku od ogrodzenia posesji parafii św. Jakuba Apostoła do mostu Północnego - pisze radna Zofia Suska. - Wykonanie ścieżki poprzez położenie kostki na tym odcinku umożliwi mieszkańcom lepszy dostęp zarówno do powstałej plaży przy moście, jak również zwiększy komfort spacerów i wycieczek rowerowych po wale. - Należy przewidzieć budowę trzech kompletów schodów betonowych, umożliwiających wejście na wał na wysokości osiedla i parku przy Picassa, gdzie wał jest bardzo zniszczony, na wysokości ul. Maciejewskiego i na wysokości ul. Świętosławskiego - pisze radna Suska.
Podczas spaceru przy ujemnej temperaturze szybko okazało się, że nie wszystko jest takie proste, bo chodnik na wysokości osiedla Akacje był wręcz nieprzyzwoicie śliski, za to po zamrożonym błocie szło się bardzo wygodnie.
- Ten chodnik jest w rzeczywistości drogą techniczną - precyzuje dyrektorka Zarządu Mienia m.st. Warszawy Hanna Jakubowicz. - W trakcie modernizacji wału w 2005 roku fragment drogi technicznej został utwardzony kostką brukową w celu zabezpieczenia jej przed uszkodzeniami.
Biegacze są raczej przeciwko chodnikowi (ale też przeciwko błotu), rowerzyści są podzieleni: w zależności od typu roweru i opon wygodniej jechać albo po betonie, albo po ubitym piasku (wszystkich zadowoliłby tylko asfalt). Za równą nawierzchnią są za to rodzice z małymi dziećmi, spacerujący z wózkami, oraz oczywiście niepełnosprawni. Jeśli chodzi o estetykę, to chyba najładniej wygląda wał "naturalny", w drugiej kolejności - z porządną nawierzchnią. Kostka bauma nie wygląda dobrze, ale to oczywiście także kwestia gustu.
W przypadku wału jedna kwestia nie podlega dyskusji: jest na niego zbyt mało wygodnych i ogólnodostępnych wejść.
- Należy przewidzieć budowę trzech kompletów schodów betonowych, umożliwiających wejście na wał na wysokości osiedla i parku przy Picassa, gdzie wał jest bardzo zniszczony, na wysokości ul. Maciejewskiego i na wysokości ul. Świętosławskiego - pisze Suska.
Okazuje się, że sprawa jest już właściwie przesądzona.
- W tym roku zostaną wykonane niezbędne naprawy zniszczeń powstałych na już zmodernizowanym odcinku, natomiast na pozostałym fragmencie droga techniczna na koronie wału, na odcinku leżącym w granicach Warszawy, zostanie utwardzona kostką brukową - zapowiada dyrektor Jakubowicz. - Inwestycja obejmuje również wykonanie dodatkowych schodów i pochylni dla niepełnosprawnych.
Większość spytanych na wale o opinię osób uważa, że nad Wisłą żadnych inwestycji nie trzeba. Bo po co zmieniać coś, co działa dobrze? Ale po sugestii, że wejść mogłoby być więcej, wszyscy byli na "tak".
DG