W weekendy łapiemy zielone
4 lipca 2008
Słoneczne dni prowokują do korzystania ze świeżego powietrza. My - mieszkańcy Białołęki w różny sposób rekompensujemy sobie stres, powstały w wyniku braku mostu Północnego. W weekendy część z nas chętnie wybiera się na rowerowe wycieczki po zielonej części naszej dzielnicy. A jeździć jest gdzie, gwarantuję...
Dla wtajemniczonych hasło "nadwiślańskie ogródki" są dobrze znane, innym chcę je przybliżyć. Właściciele dwóch z nich już dawno zauważyli, że wśród ich klientów przeważają całe rodziny, a żeby utrzymać je dłużej (a tym samym zwięk-szyć sobie obrót) warto zainwestować w place zabaw, toaletę, czy rozszerzyć menu o dziecięce przekąski.
Nad Wisłą, niedaleko wspomnianych ogródków, dzieci mogą spróbować dosiąść konia. Jest też możliwość przejażdżki bryczką. Ceny w tym sezonie są dosyć wy-śrubowane w porównaniu do ubiegłego lata, ale interes się kręci.
Jadąc wałem można dotrzeć do kompleksu pałacowego w Jabłonnie, gdzie w zacienionym parku zachęcam do zrobienia sobie pikniku.
Można też wybrać się na Choszczówkę, gdzie są dwa nowe place zabaw - jeden przy ul. Kiersnowskiego, drugi przy ul. Brzezińskiej. Ten pierwszy jest nawet za-opatrzony w grill. Niestety, trzeba pamiętać, że nie ma tam ujęcia wody (aby np. posprzątać po sobie), ani toalet, a bliska zabudowa willowej dzielnicy nie daje możliwości opróżnienia małych pęcherzy.
Dla tych, którzy lubią dłuższe trasy proponuję wyprawę do Legionowa. Tam znajdują się dwa ciekawe place zabaw. Jeden z nich usytuowany jest w Parku im. Jana Pawła II, położonym między ulicami Piłsudskiego, Wysockiego i Leśną. Drugi przy ul. Królowej Jadwigi. Jako ciekawostkę podam, że w obrębie drugiego placu zabaw uruchomiony został hot-spot, dający oprócz dostępu do internetu możliwość obserwowania placyku z ośmiu kamer. Obraz z kamer nagrywany jest również w wysokiej rozdzielczości na dyski, dzięki czemu w przypadku aktów wandalizmu, możliwe będzie rozpoznanie sprawcy. Poza kamerami 24-godzinny monitoring pla-cu prowadzony jest przez legionowską straż miejską oraz pracownika sąsiedniej podstawówki.
Wycieczki są niewątpliwie dobrą formą spędzania wspólnego czasu w rodzinie. Wtedy nie tylko aktywnie przebywamy na świeżym powietrzu, ale przede wszyst-kim rozmawiamy - jesteśmy ze sobą. Pamiętajmy jednak, że nie wszyscy mają możliwość przemieszczania się rowerami - naprawdę z różnych powodów (choćby rodzice, mający trójkę małych dzieci, albo ci, których dzieci jeszcze czerpią radość z przebywania na placu zabaw, ale już do przewożenia w foteliku są zbyt duże, a na samodzielne, dłuższe wyprawy są z kolei za małe). Nie wszyscy też mają samo-chody.
Dzieci z Tarchomina, Nowodworów i zielonej Białołęki od lat czekają na piękny plac zabaw. Taki, jak przy pl. Wilsona, ul. Grochowskiej czy ul. Odyńca. Jest na-dzieja, że doczekają się zanim dorosną?
Edyta Kolasińska-Bazan