W rocznicę "spieprzaj dziadu"
9 listopada 2006
4 listopada minęła czwarta rocznica wygłoszenia przez Lecha Kaczyńskiego słynnego "spieprzaj dziadu!". Z tej okazji odbył się na Pradze wiec oraz plenerowe słuchowisko, na które złożyły się cytaty z wypowiedzi polityków z koalicji rządzącej.
- Na lekceważenie obywateli, na pogardę, na zastraszanie - na to miejsca w demokratycznym państwie być nie powinno - mówił Artur Buczyński, lider FL na Mazowszu i kandydat do Sejmiku Województwa Mazowieckiego z listy Platformy Obywatelskiej.
Spotkanie odbyło się na Pradze, u zbiegu ulic Stalowej, Inżynierskiej i 11 Listopada. W tym miejscu dokładnie cztery lata temu ówczesny kandydat na prezy-denta Warszawy, Lech Kaczyński, użył słynnego sformułowania "Spieprzaj dziadu!". Liberałowie przypomnieli w formie krótkiego słuchowiska plenerowego najsłyn-niejsze wypowiedzi polityków PiS i obecnej koalicji rządzącej. W montażu cytatów zatytułowanym: "IV Rzeczpospolitej taśmy prawdy", nie zabrakło między innymi kamaszy, które proponował lekarzom premier Dorn, "łżeelit", "wykształciuchów", ani fragmentów rozmów toczonych w hotelowym pokoju posłanki Renaty Beger.
Młodzi kandydaci do warszawskich samorządów podpisali też apel skierowany do polityków. Dokument zostanie przekazany do Kancelarii Prezydenta.
mz
Apel młodych
Zwracamy się dzisiaj z apelem do polityków, którzy kształtują polskie życie publicz-ne. Z warszawskiej Pragi, gdzie czwarta Rzeczpospolita po raz pierwszy pokazała swoje gorsze oblicze, apelujemy, aby bez względu na przynależność partyjną, bez względu na poglądy polityczne i bez względu na chwalebną lub wstydliwą przesz-łość, skoro przyszło im decydować o losach państwa i narodu, swoim zachowaniem nie przynosili wstydu narodowi.Chcemy przypomnieć, że to ludzie - obywatele - są tego państwa największym dobrem i dlatego poszanowanie godności jednostki powinno być podstawowym wyznacznikiem zachowania polityka. Obrażanie ludzi, grożenie im, zastraszanie - to wszystko są zachowania, o których chcielibyśmy tylko czytać na najczarniejszych kartach historii, a nie oglądać na co dzień w mediach. Czujemy wstyd i zażenowa-nie, kiedy słuchamy osób sprawujących znaczące funkcje w państwie, jak po wyłą-czeniu kamer i mikrofonów mówią językiem bazaru i magla. Jak kupczą posadami i drwią z prawa, na straży którego powinni stać.
Dziś właśnie w tym miejscu apelujemy, przede wszystkim do polityków PiS-u, którzy szli do wyborów pod hasłami odnowy moralnej, ale także do przedstawicieli innych ugrupowań o to, aby w swojej działalności przestrzegali standardów moral-nych i etycznych i aby szanowali w swoich wyborcach człowieka i jego godność. Jeżeli tego nie potrafią, nie powinni się zajmować polityką.
Spieprzaj, dziadu!
- słowa wypowiedziane przez Lecha Kaczyńskiego w 2002 roku na Pradze. Pełna wersja wypowiedzi brzmiała: "Panie, spieprzaj Pan! Spieprzaj, dziadu!". Słowa te były odpowiedzią na zaczepki jednego z uczestników spotkania wyborczego (Ka-czyński kandydował wtedy na stanowisko prezydenta Warszawy).W dwa dni po zajściu Kaczyński w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" tłumaczył: "Polityk też ma prawo do obrony godności. Pierwszą serię obelg wytrzymałem, do-piero przy drugiej powiedziałem twardo, ale jak na praską ulicę łagodnie, żeby so-bie poszedł."
W internecie można znaleźć strony o tematyce politycznej, zainspirowane tym wyrażeniem. Są też do kupienia plastikowe opaski na rękę i kubki z nadrukiem "Spieprzaj dziadu".