W reklamówkach po Anecińskiej
28 września 2007
Gigantyczna kałuża na rogu Anecińskiej i Dołowej po każdym deszczu nie daje spokoju okolicznym mieszkańcom. - Jak mam tędy przejść? - pyta rozgoryczona starsza pani i pokazuje studzienkę kanalizacyjną położoną znacznie wyżej niż kałuża.
- Codziennie noszę ze sobą reklamówki i jak woda stoi, to je wkładam na nogi i tak chodzę - pokazuje mieszkanka Anecińskiej. - Wiele razy próbowałam porozmawiać na ten temat z urzęd-nikami. Bez skutku. Dzwoniłam też do jaśnie wielmożnego arystokraty, Pana Burmistrza, ale obrósł w piórka i nie chce rozmawiać.
- To niemożliwe - wyjaśnia rzeczniczka urzędu dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny. - Wszyscy trzej burmistrzowie przyjmują intere-santów w każdy poniedziałek i nie ma żadnego problemu z dostaniem się do ich gabinetów.
Studzienkę w tym miejscu zbudowało Miejs-kie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Zgodnie z projektem.
- Obecnie dzielnica przygotowuje projekt nowej studzienki deszczowej na ulicy Dołowej. Ma być ona zlokalizowana w najniższym punkcie ulicy. Problem powinien być rozwiązany jeszcze w tym roku - zapewnia Bernadeta Włoch-Nagórny.
W imieniu mieszkańców trzymamy za słowo i wyrażamy jednocześnie zdumie-nie, że urzędnicy odpowiedzialni za odbiór kanalizacji od MPWiK, przeoczyli tak fa-talnie usytuowaną studzienkę, zwłaszcza że mieszkańcy już podczas budowy zwra-cali na to uwagę i wskazywali, gdzie tworzą się kałuże.
Pozostaje mieć nadzieję, że choć zapłacimy podwójnie, a znając życie nikt za to konsekwencji nie poniesie, tym razem woda popłynie do kanału, a mieszkańcy nie będą musieli brodzić po kostki.
Oko
Kratka deszczowa jest znacznie wyżej od kałuży.