Varia-Aktualia
27 lutego 2004
Słowa: "jesteś śmieszny!" od "śmieszny jesteś!" - dzieli przepaść...
* * *
Rozbłyski i odpryski filmowe "Uzyskał prędkość ucieczki" - mówi się o ginącym w Kosmosie sprzęcie astronautów. Zamarzyła mi się niepowracalna prędkość ucieczki programideł i filmideł telewizyjnych; nie liczę bowiem na poprawę poziomu telepa-trzydła. Kiedy słyszymy w tv słowa: "Witaj, Ameryko!" - głosem prezydentów USA, moż-na spodziewać się najgorszych wieści... * Schron - "Arka" * Czarny sen Ameryki * Post scriptum dla "barowców-polsatowców" |
Znak Zorro Żadna, najefektowniejsza spec-elektroniczna ekranizacja spod znaku Zorro - nie dorówna pierwowzorowi z roku 1940. Zorro - 1940 - to jest jeden wielki "smaczek" dla kinomanów, bez wymyślnych "figli" komputerowych. Nasze czasy tonące w antybohaterszczyźnie, jak kania dżdżu potrzebują prawdziwego, walecz-nego, uczciwego bohatera. - "Królestwo!" - za Zorro! * Idą czasy Tabloidów * Tablodalni - telebimowcy * W filmie "Historie kuchenne" |
* * *
"Zegarmistrz Światła" i Przestrzeni... W lustrach spojrzeń... w labiryncie ucieczek... widzę Teatr Osobny Jerzego Grzegorzewskiego.Spojrzenia w głąb przestrzeni, ucieczki od "formułkowania" klasyki, od brutalizmu na scenie, od "dosłowności, która poraża..." w stronę Światła... "Nie miałem dobrego światła, wyglądam średnio" - tak powiedział znany reżyser, dyrektor Teatru Narodowego o swym wizerunku w filmie Jerzego Kaliny. "Jerzy nie musi mieć dobrego światła, bo sam jest Światłem" - odpowiedział reżyser filmu dokumentalnego o twórczości artystycznej J. Grzegorzewskiego. Mówi Mistrz: "To nie jubileusz, nie festiwal, ale przegląd mojej twórczości. To film o rzeczach, którymi żyłem przez lata, wypowiedzi o mnie moich przyjaciół". Jerzy Grzegorzewski - żegna się z teatrem... pojmowanym jako "istotne doświadczenie egzystencjalne", "mękę przeżywania świata" - w kręgu romantyków i awangardy, uwikłanym w tradycję i klasykę. Artysta kompletny - wypełniał wymiernie swoimi inscenizacjami "dwa światy - pełni i pustki". Zegarmistrz Światła, Interpretator Przestrzeni umyka od zaszufladkowania swojej wizji scenograficznej w rodzaju: "teatr działań plastycznych". Uniknął szczęśliwie "wstrząsów, manifestacji gry politycznej". J. Grzegorzewski swą wypowiedzią podsunął J. Kalinie poetycki tytuł filmu trafiającego w sedno fenomenu reżyserskiego "męczącego poszukiwacza ukrytych sensów" w teatrze: "Skrywana obecność". Zamknięta osobowość reżysera skrywa się za inscenizacją sztuki, ale zaznacza swą obecność poprzez niezwykłą wizję scenograficzną. "Zaczarowane kredowe koło" teatru Grzegorzewskiego - "w czarnej przestrzeni bez granic (...) po latach zamieniło się w czarodziejską kulę" - powiedział Tadeusz Różewicz o "dziwnym reżyserze niezwykłych snów, marzeń, obrazów, dźwięków" sceny. "Znajduję się u krańca teatralnej drogi" - mówi twórca. "A jestem niespełnionym piekarzem (...) urzekła mnie magia nocy i tajemnica tej pracy". Z dużym dystansem do samego siebie, z poczuciem humoru twórca żartuje z początków swej artystycznej drogi: studia malarskie dały twórcy niezależność, ale jako projektant mody damskiej zupełnie się nie sprawdził. "Przypadek zdecydował o wyborze zawodu", "dyrektorem zostałem z zaskoczenia...". "Żyjemy pośród dyrektorów, którzy wiedzą, jak ma wyglądać Teatr Narodowy. (...) Chętnie pójdę do przedpokoju". - Co dalej? W grupie rozumiejących się aktorów - przygotowanie "Studium o Hamlecie" - eseju S. Wyspiańskiego. Fascynacja teatrem przecież nie mija... - Czego Mistrz żałuje? ... że nie dałem upustu swemu pragnieniu, swojej obsesji inscenizacji "Idioty" Dostojewskiego... "choćby dla jednej sceny, o którą się potykałem (...) sceny z drogocenną wazą, która wzbudza lęk, że się ją rozbije, a on wie, że ta katastrofa jest mu przypisana. (...) Przestrzeń, w której się poruszamy, jest taką wazą, przedmiotem, który możemy zniszczyć. Przed tym doświadczeniem nie możemy umknąć, ale możemy je odkłamać... Tak sobą sterować, aby to zdarzenie nastąpiło jak najpóźniej". |
Maria Cholewczyńska