Utoniemy w śmieciach?
12 maja 2011
- Rozbudowa przedsiębiorstwa miała być zakończona do 2015 roku - jeszcze w lutym zapowiadali urzędnicy. Tymczasem już wiadomo, że inwestycja ma szansę na realizację dopiero w 2018 roku.
Fatum ciąży nad spalarnią
W 2009 roku miasto podjęło decyzję o rozbudowie zakładu - po modernizacji spalarnia mogłaby utylizować ponad 300 ton śmieci rocznie. To i tak za mało, bo Warszawa produkuje rocznie ok. 800Ostatecznie, po kalkulacjach urzędników, którzy stwierdzili, że spalarnia to dochodowy interes, ratusz odrzucił ideę budowy spalarni w partnerstwie publiczno-prywatnym, którą poważnie rozważał na początku grudnia. Podjęto decyzję: spalarnię sfinansuje miasto z własnych pieniędzy.
Katastrofa śmieciowa?
Rozbudowa spalarni miała rozpocząć się już w 2012 roku, a zakończyć w 2015. Koszt prac to około 700 mln zł. Już wiadomo, że finanse własne ratusza nie wystarczą na tak dużą inwestycję, dlatego urzędnicy zapowiedzieli, że na rozbudowę spalarni miasto zaciągnie kredyt. Tymczasem okazuje się, że nie ma szans na otwarcie spalarni w 2018 roku. - Nie ma nawet jeszcze decyzji środowiskowej, a trzeba się liczyć z protestami ekologów. To może trwać latami - twierdzą urzędnicy ze stołecznego ratusza. Tymczasem już za około dwa lata stołecznych odpadów nie będzie ani gdzie wywozić, ani gdzie spalać. Jedyne podwarszawskie wysypisko w Łubnej zostało w kwietniu zamknięte, a nowe, które planowano wybudować w Zielonce, nie powstanie. Wygląda na to, że Warszawa niedługo zacznie tonąć w śmieciach.Marzena Zemlich