Art. 19 Ustawy o pomocy społecznej z dnia 12 marca 2004 r. wyraźnie wskazuje, że obowiązkiem miasta jest "wspieranie osób niepełnosprawnych" m.in. poprzez "przyznawanie pomocy pieniężnej". Kiedy niepełnosprawny pan Krzysztof o taką pomoc poprosił w bielańskim Ośrodku Pomocy Społecznej, usłyszał, że żąda zbyt dużo i grozi mu eksmisja.
Pan Krzysztof jest najemcą mieszkania komunalnego w jednym z bloków przy ul. Wrzeciono. Lokal ten został przydzielony dziadkom pana Krzysztofa w 1969 r., jako forma odszkodowania za plac przejęty przez miasto. Po śmierci matki 45-letni pan Krzysztof został bez środków do życia. Jest on bowiem osobą niepełnosprawną, posiadającą orzeczenie lekarskie o niezdolności do pracy z powodu choroby psychicznej i neurologicznej. Nie będąc w stanie samodzielnie opłacać czynszu, po pomoc finansową udał się do bielańskiego OPS-u. Pracownik socjalny, który zajął się sprawą pana Krzysztofa, polecił mu złożyć wniosek do wydziału zasobów lokalowych o dodatek mieszkaniowy i wystąpić o rentę socjalną. Niestety, z powodu zaległości czynszowych, w listopadzie 2011 r. Zakład Gospodarowania Nieruchomościami wysłał do pana Krzysztofa pismo z informacją o wypowiedzeniu umowy najmu lokalu. W tej sytuacji pracownik OPS poradził mu, aby złożył wniosek o zamianę mieszkania na mniejsze. - Jedyne co w takich sytuacjach potrafi robić OPS, to zmuszać osoby bez środków do życia do zamiany mieszkania. Powiedziano mi wprost, że jeśli nie złożę takiego wniosku, zostanę eksmitowany na bruk. Czy taka właśnie jest rola opieki społecznej, aby osobom w ciężkiej sytuacji zabierać mieszkania, zamiast zapewniać dach nad głową? - pyta pan Krzysztof.
To 20 tys. zł
Dyrekcja OPS twierdzi, że opieka społeczna nie ma obowiązku opłacać czynszu, jeśli nie ma na ten cel pieniędzy. Dług pana Krzysztofa z tytułu nieopłacania czynszu opiewa w chwili obecnej na sumę ok. 20 tys. zł. Mimo trudności i nakazu eksmisji czytelnik nie poddał się. Dzięki przyznanemu dodatkowi do czynszu, zamiast złożyć wniosek o zamianę dwupokojowego mieszkania na mniejsze, zaczął spłacać dług po 100 zł miesięcznie, przy dochodach 120 zł z opieki społecznej i kartek obiadowych. - W chwili obecnej staram się o rentę socjalną. Swoją postawą chciałem pokazać, że niepełnosprawni i osoby w trudnej sytuacji życiowej też umieją się bronić przed urzędnikami, którzy zamiast pomóc, chcą im zabrać mieszkanie - mówi pan Krzysztof.
Znajdź swoje wakacje
Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.
Urzędnicy: dostał 6 tys. zł
Inaczej całą sprawę widzą urzędnicy. Twierdzą, że od 2005 r. pan Krzysztof systematycznie korzysta z różnych form pomocy Ośrodka Pomocy Społecznej: dożywianie, zasiłki celowe, oraz w formie pracy socjalnej. - W 2010 r. nie korzystał z pomocy ośrodka, gdyż jak nas poinformował, w okresie tym był zatrudniony.
Swoją postawą chciałem pokazać, że niepełnosprawni i osoby w trudnej sytuacji życiowej też umieją się bronić przed urzędnikami - mówi pan Krzysztof.
W 2011 r. otrzymał pomoc finansową w łącznej wysokości 6100 zł. Natomiast w styczniu i lutym 2012 r. dostał 670 zł. Były to zasiłki celowe z przeznaczeniem na opłatę energii elektrycznej, opłatę czynszu, zakup żywności i środków czystości oraz pomoc w formie posiłku przez siedem dni w tygodniu - wylicza Tadeusz Olechowski, rzecznik urzędu dzielnicy Bielany. Jednocześnie stanowczo zaprzecza, jakoby ktokolwiek przymuszał pana Krzysztofa do zamiany mieszkania. - W październiku 2011 r. na prośbę zainteresowanego pracownik socjalny przygotował projekt pisma do Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami dotyczący terminu wypowiedzenia umowy najmu. Klient został zobowiązany przez ZGN do pisemnego wystąpienia do wydziału zasobów lokalowych w sprawie zamiany zajmowanego lokalu na lokal mniejszy oraz do złożenia wniosku o dodatek mieszkaniowy - opowiada rzecznik. - A obecnie przyznany ma dodatek mieszkaniowy na okres od grudnia 2011 r. do maja 2012 r. w wysokości 288,60 zł, co stanowi jego dochód - dodaje.
W sprawie zamiany lokalu zajmowanego przez pana Krzysztofa postępowanie prowadzi wydział zasobów lokalowych. Po naszej interwencji w marcu dyrektor bielańskiego ZGN zgodził się jednak podpisać z panem Krzysztofem ugodę, dzięki której nie zostanie on eksmitowany z mieszkania pod warunkiem uregulowania zadłużenia czynszowego, które zostanie rozłożone na raty.
Anna Przerwa