Roztargniony Tomasz w bielańskim przedszkolu
6 kwietnia 2012
O roztargnionych ojcach krąży niemal tyle dowcipów, co o blondynkach. Jednak "roztargnienie" 34-latka z Bielan to nie dowcip.
Dopiero w domu pokrzywdzony zorientował się, że brakuje mu dokumentów. Wrócił więc do przedszkola i wspólnie z dyrektorem i policjantami obejrzał zapis z monitoringu. Namierzenie złodzieja było więc tylko formalnością, podczas przeszukania jego mieszkania dokumenty odnaleziono.
Teraz nawet przez dwa lata po dzieci będzie musiał przychodzić ktoś inny, bo Tomasz W. może spędzić za kratkami właśnie tyle. Dobrze, że przynajmniej własne dzieci zabrał do domu.
TW Fulik
na podstawie informacji policji