Uratowali człowieka leżącego na lodzie
8 marca 2017
"Jestem dumna z panów i pełna uznania dla waszej odwagi" - powiedziała burmistrz Białołęki. Co zrobili dwaj strażnicy miejscy?
Był 28 stycznia, godzina 17:00, kiedy straż miejska otrzymała zgłoszenie, że na zamarznięty kanał Żerański wszedł starszy mężczyzna. Na miejsce przyjechali st. insp. Paweł Malewicz i st. spec. Paweł Bartków.
- Lód przy brzegu był gruby, ale im dalej, tym stawał się coraz bardziej kruchy i mógł w każdej chwili się załamać - opowiada st. insp. Malewicz. - Liczyła się każda minuta i nie było czasu na to, aby czekać na przyjazd służb ze specjalistycznym sprzętem. W każdej chwili mogło dojść do wypadku, tym bardziej że mężczyzna cały czas przemieszczał się po lodzie. Mieliśmy ze sobą linkę. Kolega mnie asekurował. Powoli podeszliśmy do mężczyzny i sprowadziliśmy go na brzeg
- Widząc osobę starszą, bezradną, której zdrowie i życie jest zagrożone, każdy z nas tak by postąpił - dodaje st. spec. Bartków. - Tego mężczyznę chcieliśmy po prostu uratować i najważniejsze dla nas jest to, że bezpiecznie wrócił na brzeg.
Dziś strażnicy odwiedzili urząd dzielnicy, gdzie spotkali się z burmistrz Iloną Soją-Kozłowską i jej zastępcami. W nagrodę za wzorową postawę na służbie otrzymali... tablety.
- Jestem dumna z panów i pełna uznania dla waszej odwagi - powiedziała burmistrz Soja-Kozłowska. - Wysoko postawiliście poprzeczkę i oby mieszkańcy Białołęki zawsze, tak jak w tym przypadku, mogli na was liczyć.
(dg)