Ulicy nie ma, jest nazwa: Ofiar Katynia
13 maja 2015
To się nazywa przyszłościowe myślenie. Ulicy jeszcze nie ma, a już otrzymała nazwę. Komisja kultury, sportu i promocji pozytywnie zaopiniowała nazwę "aleja Ofiar Katynia" dla przedłużenia Człuchowskiej między Lazurową a Szeligowską. Tyle że ta ulica powstanie dopiero za kilka lat. - I zapewne otrzyma inną nazwę - mówi nasz informator w ratuszu.
Do rady Bemowa wpłynął wniosek o upamiętnienie w nazwie ulicy polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu. Podpisali się pod nim mieszkańcy Domu Kombatanta na Jelonkach. Na razie nie ma jednak wolnych ulic, którym można nadać nazwę, a radni nie chcą dokonywać przemianowań - wiązałoby się to z kosztami i uciążliwością. Dlatego nazwę "aleja Ofiar Katynia" nadano ulicy, która w chwili obecnej nie istnieje - chodzi o planowane połączenie ulic Lazurowej i Szeligowskiej na przedłużeniu Człuchowskiej.
Nie wiadomo, kiedy ta ulica zostanie wybudowana. Plan zagospodarowania przestrzennego mówi, że będzie tu dość gęsta sieć uliczna. Nic dziwnego - na dawnych polach uprawnych Chrzanowa powstają kolejne osiedla mieszkaniowe.
Teraz sprawa "alei Ofiar Katynia" trafi do Rady Warszawy. Jak mówi nasz informator w ratuszu, małe są szanse na nadanie tej nazwy. - Urzędnicy i radni są przeczuleni na punkcie zabitych i zamordowanych. Po prostu czczą ich i nie pozwolą, żeby uświęceni oficerowie z Katynia patronowali osiedlowej uliczce na peryferyjnym bądź co bądź Bemowie - mówi nasz informator. Tym bardziej że na Powązkach jest już rondo Ofiar Zbrodni Katyńskiej, a na Podwalu stoi pomnik katyński.
Przemysław Burkiewicz