Tymczasowe górą
9 lipca 2010
Równy i drożny chodnik to jedna z pierwszych potrzeb na ulicy nie tylko matek z wózkami, ale także osób niepełnosprawnych. Na taki luksus od dawna czekają mieszkańcy ulicy Majorki.
- Oczywiście, można go obejść po ulicy albo po trawie, ale czy to wystarczający powód, by urzędnicy ignorowali coś, co dawno powinni zrobić? - pyta "Echo" mieszkaniec ulicy Majorki. Wiadomo, że takie omijanie ulicą chodnika może skończyć się wypadkiem.
Sytuacja ma ulec poprawie, ale jak to zwykle bywa - nieprędko. - Chodnik zo-stanie naprawiony w trzecim kwartale bieżącego roku - obiecuje Dorota Nowakow-ska z wydziału promocji białołęckiego ratusza.
Mieszkańcy narzekają także na zły stan nawierzchni ulicy Majorki. Marzy im się asfalt, bo mają już dosyć tzw. trylinki. - Samochody, które po tym jeżdżą, bardzo hałasują, a poza tym droga od dawna jest nierówna - mówi pan Grzegorz. Miesz-kaniec pyta także, skąd pomysł na tego rodzaju nawierzchnię. - Ani to ładne, ani praktyczne. Trylinka jest używana na parkingach albo tymczasowych drogach, a u nas widzę, że przyjęła się na dobre - komentuje z przekąsem.
Białołęccy urzędnicy tłumaczą, że oryginalna nawierzchnia na ulicy Majorki powstała, gdy Białołęka była jeszcze częścią Pragi Północ. Niestety, na razie nie ma szans na asfalt. - Nowa nawierzchnia zostanie położona po wybudowaniu kanalizacji ogólnospławnej i wpisaniu tej inwestycji do wieloletniego planu inwestycyjnego (WPI) - mówi Dorota Nowakowska, potwierdzając jednocześnie żart naszego czy-telnika, który zasugerował, że zamiast wszelkich promocyjnych periodyków Białołę-ka powinna zacząć wydawać nowatorski kalendarz, w którym oprócz standardo-wych 12 miesięcy znalazłby się okres "niewiadomokiedy". Wtedy może lista najpil-niejszych potrzeb mieszkańców wreszcie znalazłaby się w WPI.
bk