Trakt Lubelski do remontu. "Hehehe, który to już raz?"
29 sierpnia 2018
Jedni nie wierzą, inni już się cieszą. Rozpoczęły się poszukiwania firmy, która przebuduje jedną z głównych ulic Wawra.
Tor dla samochodów 4x4, wielkie jeziora wawerskie, droga rodem z Mongolii - mieszkańcy Wawra od lat prześcigają się w wymyślaniu nowych określeń dla Traktu Lubelskiego. Koncepcja przebudowy ulicy została przedstawiona już w lutym 2007 roku, ale potem zaczęły się schody: kryzys finansowy oraz liczne prace kanalizacyjne, przed rozpoczęciem których nie warto było remontować jezdni. W efekcie na prawie 10-kilometrową drogę składają się dziś odcinki wyremontowane, przeznaczone do remontu i... pozostałe.
Znowu poślizg
- Trakt Lubelski (od Zwoleńskiej do Borowieckiej) znalazł się na mapie zaplanowanych na ten rok inwestycji, którą pochwalił się w internecie warszawski ratusz - pisaliśmy w lutym. - Póki co nie było jeszcze przetargu na prace budowlane, który, jak informuje Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych, powinien zostać ogłoszony "w pierwszej połowie roku". Jeśli uda się znaleźć wykonawcę za pierwszym razem, przebudowa rozpocznie się w tym roku. Potrwa ona prawdopodobnie około szesnastu miesięcy.
Dziś wiemy już, że prace będą trwać o dwa miesiące dłużej, czyli dokładnie półtora roku. Co więcej, pierwsza połowa roku skończyła się 30 czerwca a przetargu nie ogłoszono. Wszystko to nie stanęło na przeszkodzie, by ogłosić dobrą nowinę.
"Hehehe..."
- Nareszcie, po latach starań, mamy prawomocne pozwolenie na przebudowę Traktu Lubelskiego na odcinku od Zwoleńskiej do Borowieckiej - napisał 16 sierpnia wiceburmistrz Leszek Baraniewski. - Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych ogłosił przetarg na wykonanie inwestycji.
Spośród wielu komentarzy, opublikowanych przez wawerczyków na portalach społecznościowych, chyba najzabawniejszy zostawił mieszkaniec osiedla Zerzeń:
- Hehehe, który to już raz? Przed wyborami zawsze to obiecują.
Co się zmieni?
Tym razem nie tylko obiecują, ale też szukają zainteresowanego kontraktem wykonawcy robót budowlanych. Do 29 sierpnia ZMID czeka na oferty firm, które chciałyby zająć się odcinkiem od Zwoleńskiej do Borowieckiej. Projekt przewiduje m.in. rozbiórkę istniejącej jezdni na odcinku o długości ok. 1800 m i budowę w jej miejscu nowej, przebudowę chodnika po stronie wschodniej oraz budowę chodnika i drogi rowerowej po stronie zachodniej.
Prace obejmą też oczywiście przebudowę sieci urządzeń podziemnych, budowę kanalizacji oraz posadzenie zieleni. Chodnik i droga rowerowa zostaną przerzucone nad Rowem Miedzeszyńskim po kładce, zaś przejścia i przejazdy przez jezdnię zostaną wyposażone w azyle. Przebudowane zostanie także oświetlenie. Wszystko ma kosztować w sumie 18,5 mln zł.
Kiedy pierwsza łopata?
- Realny termin rozpoczęcia prac to czwarty kwartał - informuje ZMID. - Po sprawdzeniu ofert, i w razie konieczności ich uzupełnieniu, nastąpi wybór wykonawcy, podpisanie umowy, przekazanie terenu i rozpoczęcie prac. Na czas rozstrzygnięcia przetargu wpływ ma również liczba złożonych ofert.
"Czwarty kwartał" oznacza w praktyce grudzień, czyli miesiąc, w którym placami budowy w Polsce rządzi kapryśna pogoda. Jeśli ZMID znajdzie wykonawcę za pierwszym razem, rozpoczęcie prac jeszcze w tym roku jest bardzo prawdopodobne. Trzeba jednak mieć na uwadze, że będą one wówczas oznaczać urządzanie placu budowy, prowadzenie inwentaryzacji i - ewentualnie - rozpoczęcie przekładania instalacji podziemnych, które z perspektywy mieszkańców będą wyglądać jak "dłubanie w chodniku". Nawet przy pomyślnych wiatrach pierwsze utrudnienia czekają nas dopiero wiosną.
(dg)