Szokujące zachowanie pieszych. Wchodzą prosto pod tramwaj
20 czerwca 2018
To najprostsza droga, by zginąć na ulicach własnego miasta. "Odłóżcie smartfony!" - apelują Tramwaje Warszawskie.
Rozwój technologiczny połączony z brakiem rozsądku skutkuje rosnącą liczbą wypadków z udziałem pieszych, korzystających np. ze smartfonów. Tak jest we wszystkich wysokorozwiniętych krajach świata. Jak podają Tramwaje Warszawskie, według opracowania AA Insurance w Wielkiej Brytanii do wypadków spowodowanych nieuwagą przechodniów dochodzi aż 17 razy dziennie. Już cztery lata temu ponad połowa roszczeń ubezpieczeniowych dotyczących kolizji z pieszym dotyczyła właśnie sytuacji, w których korzystali oni ze smartfonów. A jak jest w Warszawie?
Nowa plaga
- Według naszych szacunków kilkanaście procent potrąceń pieszych przez tramwaje jest spowodowanych właśnie nieostrożnym korzystaniem ze smartfonów - mówi Maciej Dutkiewicz, rzecznik Tramwajów Warszawskich. - W statystykach nie jest to odnotowywane i nikt, nawet policja, nie jest w stanie stwierdzić tego jednoznacznie. Wiemy jednak, co mówią w takich sytuacjach nasi motorniczowie.
...i widzimy to sami. Na opublikowanej przez TW kompilacji widać pieszych, którzy ani trochę nie są zainteresowani zadbaniem o własne bezpieczeństwo i wchodzą lub wbiegają wprost pod jadące tramwaje. Według danych policji w ubiegłym roku na warszawskich torach tramwajowych zginęło pięć osób. W sumie tramwaje uczestniczyły w 34 wypadkach i siedmiu kolizjach.
- W razie wypadku z udziałem pieszego, to właśnie on jest najczęściej winny - mówi Dutkiewicz. - Proszę pamiętać, że droga hamowania tramwaju to kilkadziesiąt metrów a szczególnie długa jest podczas opadów, gdy szyny są mokre. Ten sam apel kieruję do kierowców samochodów osobowych, którzy również często korzystają ze smartfonów.
(dg)