Sześciolatka zamknęła pięćdziesiątkę
11 stycznia 2003
Białołęka jest teraz z całą pewnością dzielnicą Warszawy o najszybszym wzroście liczby ludności. W końcu ubiegłego roku liczyła już ponad 50 tysięcy osób.
Włodarze dzielnicy pieczołowicie liczą każdą nową osobę zameldowaną na pobyt stały. Dlatego też wiemy, że pięćdziesięciotysięcznym obywatelem Białołęki jest sześcioletnia Agnieszka Michalska. Dziewczynka zamieszkała tutaj wraz z rodzicami i jednym z dwóch braci. Drugi jest już samodzielny. Tata Agnieszki, pan Ryszard mieszkał przez wiele lat na Mokotowie i nie pałał specjalną miłością do prawobrzeżnej Warszawy. Zauroczyła go jednak przyroda i spokój panujący na Białołęce.
O tym, jak szybko zwiększa się ludność Białołęki niech świadczy fakt, że całkiem niedawno, zaledwie trzy lata temu, zarejestrowano w dzielnicy czterdziestotysięcznego mieszkańca.
- Cieszymy się, że na Białołęce przybywa mieszkańców, że zyskuje ona miano pięknej dzielnicy, a przede wszystkim, że przełamuje się utarte wśród warszawiaków stereotypy - mówi sekretarz Białołęki Janusz Janik.
Warto zaznaczyć, że faktycznych mieszkańców Białołęki jest o wiele więcej, niż tych zameldowanych na pobyt stały. Są osoby zameldowane tutaj czasowo oraz mieszkańcy przebywający bez meldunku np. ludzie wynajmujący mieszkania. W badaniach przeprowadzonych w trakcie spisu powszechnego w ubiegłym roku ponad 59 tys. osób przyznało się do swojego związku z Białołęką. Oznacza to, że osób faktycznie przebywających na terenie dzielnicy musi być jeszcze więcej. Liczba ta będzie przez kilka najbliższych lat nadal rosła w szybkim tempie. Wciąż oddawane są do użytku kolejne fragmenty nowych osiedli, a budowa dalszych się rozpoczyna. Wedle niektórych szacunków liczba ludności Białołęki może dojść w ciągu najbliższych 10 lat nawet do stu tysięcy. Cały czas dzielnica ta stanowi jeden z największych placów budowy w Warszawie.
Grzegorz Ciesielski