REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Szeptem... tylko dla Pań

  25 kwietnia 2002

"Odrobina mężczyzny na codzień" - śpiewał wspaniały Michnikowski w Kabarecie Starszych Panów.

REKLAMA

Proszę Pani! Czy nie zauważyła Pani pewnej magicznie działającej zasady? Im bardziej idziesz wystrojona ulicą żądna spojrzeń adoratorów, ryby nie chwytają na przynętę Twego uroku. A w najbardziej nieoczekiwanej sytuacji, gdy nie interesujesz się otoczeniem, skupiasz na sobie magnetyczne spojrzenia.

Jeśli zależy Ci na przyciągnięciu do siebie "na zawsze" wybranej "Odrobiny", to nie stanie się za sprawą wdzięków Twego ciała, ale przede wszystkim dzięki emanującemu od środka "bel esprit", bliżej nieuchwytnemu czarowi. Może dzieje się tak za sprawą równowagi wewnętrznej? Dlatego od dziś zawieś w swoim domu jedno z "ogłoszeń":

Zamienię irytację na spokój ducha!
Oddam wiertarkę, szukam ciszy!
Powietrza daj mi luby!
"Królestwo" - za... zdrowie!

Ilekroć słyszę krzyczącą od świtu na swoją rodzinę sąsiadkę, tylekroć wróżę jej nic innego tylko wrzody żołądka i nerwicę. Skoro cały dzień świdrujesz wiertarką, nie dziw się, że nie możesz spać spokojnie i cierpisz na dolegliwości serca.

Tajne przez poufne... Przestańcie, Drogie Panie, wysłuchiwać dramatycznych wieści na temat straszliwości okresu przekwitania. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Można bezboleśnie przeżyć ten naturalny proces i traktuj go jak jeszcze jedno doświadczenie. Panowie też przeżywają taki czas - psychicznie, nieraz drastyczniej niż kobiety. Jeśli żyjesz bez używek, to ten specyficzny okres przejdziesz bez zakłóceń. Nie ulegaj podszeptom koleżanek, nie podwyższaj temperatury problemu, bo to kwestia bardzo zindywidualizowana. Nie panikuj, nie "tokuj" w chórku, lepiej sama pokuś się "o wykonanie tej piosenki". Źle się dzisiaj czujesz? Idź do miasta, na spacer, do fryzjera, na kawę, kup sobie jakiś drobiazg. Powtarzaj sobie: moje ciało i moja dusza - mój problem!

Słowo do "Odrobiny": Zrozumże, Duszo, swoją żonę czy przyjaciółkę, która ciągle zmienia kolory swoich sukienek. Nie dokuczaj jej pomawiając, że jest niewolnicą mody. To nie wynika z jej kaprysu, ale z potrzeby wewnętrznej - odmiany! Potrzeba zaś taka wypływa z psychiki, która niczym kameleon - w różnych okresach życia rozmaicie reaguje na wszelakie okoliczności życiowe i frustracje. Raz ma apetyt na zieleń, bo wszystko się w niej burzy, którą porzuca dla czerwieni, bo ma dość niemrawości... Nosiłaby dłużej zielenie, gdyby np. bolała ją głowa, ale musi włożyć niebieską bluzkę, bo akurat dręczą ją nerki... chociaż sobie tego nie uświadamia!

Picasso też miał swoje okresy błękitne i różowe.

Maria Cholewczyńska

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA