Suwalska bez zebry
17 grudnia 2010
- Musimy obejść pół osiedla, żeby dojść do przedszkola, bo najbliższe pasy są w odległości kilkuset metrów - skarżą się "Echu" rodzice maluchów. Urzędnicy jednak nie widzą powodu robienia przejścia przy Suwalskiej.
Pasy nie na żądanie
Urzędnicy nie zapomnieli, tylko świadomie nie zrobili przejścia. - Nie ma takiej po-trzeby - mówi Rafał Lasota, rzecznik Targówka. Dlaczego? - Nie możemy robić pa-sów co 200 metrów tylko dlatego, że komuś się nie chce przejść tych kilkuset met-rów. Przejścia co 200 metrów wstrzymują ruch - dodaje. - Urzędnicy chyba nie wiedzą co mówią, pewnie nawet tu nie byli. Przecież to jest co najmniej 400 met-rów! - denerwuje się jeden z ojców. - Znamy warunki panujące przy przedszkolu - odpowiadają urzędnicy. - Przejście nie jest potrzebne - upierają się.Marzena Zemlich