Strach tu wsiadać
9 lipca 2010
Windy znajdujące się przy wiadukcie nad Trasą AK przy parku Kaskada są w tak fatalnym stanie, że matki wolą dźwigać po schodach wózki niż skorzystać ze zniszczonych dźwigów.
- Wolę się pomęczyć i poprosić, aby ktoś pomógł mi znieść wózek z dzieckiem po schodach niż skorzystać z tych wind - dodaje pani Monika, którą spotkaliśmy na miejscu. - Po prostu boję się o swoje bezpieczeństwo, bo nie wiem, w jakim stanie technicznym są dźwigi. Z zewnątrz są zardzewiałe i pomazane. Wyglądają, jakby nie przechodziły technicznego przeglądu od chwili zamontowania - dodaje.
Są cztery windy. Po dwie z obu stron wiaduktu nad al. Armii Krajowej. Wszyst-kie wyglądają nieestetycznie, są pomazane i skorodowane. Spytaliśmy Zarząd Dróg Miejskich, kto jest odpowiedzialny za stan techniczny wind i kiedy zostaną one doprowadzone do takiego stanu, że pasażerowie nie będą się bali z nich korzystać?
Okazuje się, że jak na ironię windy zbudowano w ramach akcji "Rok dla Niepeł-nosprawnych" jeszcze za kadencji Pawła Piskorskiego. - Ponieważ zlokalizowane są w takim a nie innym miejscu, nic dziwnego, że dewastowane są szybciej niż na-dążamy je naprawiać. Zdarza się, że nasza ekipa nie wyjedzie, a już pojawiają się tam grafficiarze - tłumaczy Adam Sobieraj, rzecznik ZDM. Niestety, taki stan może potrwać jeszcze trzy lata. Później bowiem cały teren nad Trasą AK przejmie od ZDM-u Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w ramach modernizacji trasy S8. - Obecnie windy naprawiamy na bieżąco. Nie możemy jednak nic pora-dzić, że są one bardzo szybko niszczone. Kiedy teren ten przejmie GDDKiA, wszys-tko zostanie tam zmodernizowane - dodaje Adam Sobieraj.
Anna Przerwa