Spór nad grillem na Jelonkach. "Park tonie w dymie"
28 czerwca 2019
Przed nami kolejna odsłona "świętej wojny" między zwolennikami i przeciwnikami grillowania w parkach. W przyszłym roku na Jelonkach mogą stanąć betonowe grille i ławy.
Gdyby w budżecie obywatelskim istniała możliwość głosowania przeciwko, we wrześniu dowiedzielibyśmy się, kto ma na Jelonkach przewagę liczebną: miłośnicy czy też wrogowie grillowania? Wszystko za sprawą pomysłu Agnieszki Ługowskiej, która zaproponowała ustawienie w parku Górczewska trzech betonowych stanowisk z wmurowanymi rusztami oraz ław i siedzisk. Rozwiązanie to sprawdza się choćby na Białołęce, gdzie grille sąsiadują z placem zabaw przy Kiersnowskiego.
Tonąc w dymie
- W piątek wybrałam się na rodzinny spacer do parku Górczewska i ze smutkiem stwierdziłam, że tonie w dymie z grilla - pisze nasza czytelniczka.
Mandat za grill w lesie? "To nie zakaz, to normalność"
Warszawa ma poważny problem z osobami łamiącymi zakaz palenia ognia na terenach leśnych. Urzędnicy nie zamierzają ustępować pod presją grillowiczów i zapowiadają częstsze kontrole.
- Czy tak ma wyglądać miejsce odpoczynku? Przecież to jest jawne i bezkarnie zanieczyszczenie powietrza.
Spór o grillowanie w parku na Jelonkach trwa od dawna. Miłośnicy ucztowania pod chmurką twierdzą, że miejsca jest wystarczająco dużo, w dzielnicy brakuje lepszych miejsc a alternatywą jest smażenie kiełbasy na własnym balkonie (rezygnacja z grilla, jak można się domyślić, w ogóle nie wchodzi w grę).
- Znowu przyjezdni chcą zmian - piszą internauci z drugiej strony barykady. - Robienie grilla niekoniecznie wiąże się z menelstwem. Osoby mieszkające przy parku niestety muszą się pogodzić z niedogodnościami. Zawsze mogą się przeprowadzić w inne miejsce.
Według wstępnych szacunków stworzenie trzech stałych miejsc do grillowania kosztowałoby 92 tys. zł. Pomysł jest obecnie sprawdzany przez urzędników; głosowanie we wrześniu.
(dg)
.