Zboczeniec na osiedlu Jelonki? Ogłoszenia na klatkach
1 lipca 2019
Na klatkach schodowych osiedla mieszkaniowego spółdzielni "Jelonki" powieszono kartki z ostrzeżeniem przed grasującym po okolicy i obnażającym się mężczyźnie.
- W związku z licznymi zgłoszeniami mieszkańców dotyczącymi niepokojącego zachowania mężczyzny w okolicach placów zabaw, siłowni plenerowych, szkół i przedszkoli (obserwacja dzieci, obnażanie się), prosimy rodziców oraz opiekunów o zachowanie szczególnej ostrożności oraz czujności. Informujemy, że sprawa została zgłoszona policji - czytamy w ostrzeżeniu, które podpisał zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Jelonki".
Ostrzeżenie przed zboczeńcem
Ostrzeżenie przed grasującym po okolicy i obnażającym się mężczyźnie wywołało oczywiście poruszenie wśród mieszkańców i lawinę insynuacji. - Podobno łysy w okularach około 50-tki. Widziany był kiedyś w niebieskiej koszulce i krótkich, jasnych spodenkach - komentuje na Facebooku jeden z mieszkańców. - Ponoć ów mężczyzna porusza się na rowerze i podgląda małe dzieci - dodaje kolejny. Wedle relacji świadków widziany był w okolicach siłowni plenerowej przy amfiteatrze. - W szkole nr 301 była taka informacja przekazana przez dyrektor szkoły. Kręcił się w okolicach Sucharskiego i Puszczy Solskiej. Szkoła zgłosiła sprawę policji - dodaje pani Anna.
Jak się okazuje wszystkich tych rewelacji nie potwierdza policja.
"Nic nie wiemy"
- Nie odnotowaliśmy takiego zgłoszenia, nie zostaliśmy o takiej sytuacji powiadomieni przez pracowników administracji, nie zgłaszali się do nas również mieszkańcy w tej sprawie - informuje podkomisarz Marta Sulowska. Jak dodaje, po naszym zgłoszeniu dzielnicowi sprawdzili wiarygodność informacji znajdującej się na klatkach schodowych spółdzielni.
- Dotarliśmy do SM Jelonki w celu wyjaśnienia tej sytuacji, z której wynika, że 19 czerwca br. pracownik administracji zauważył nieznanego mężczyznę, który swoim zachowaniem miał spowodować zgorszenie w miejscu publicznym. Mężczyzna miał zostać spłoszony. W tej sprawie zostało przyjęte zawiadomienie w sprawie o wykroczenie dotyczące nieobyczajnego wybryku, nasze działania zmierzają do ustalenia sprawcy wykroczenia - dodaje podkomisarz Sulowska. Jak dodaje, z pewnością szansa na złapanie dewianta byłaby większa, gdyby mieszkańcy natychmiast zgłaszali tego typu zajścia. - Istotne i warte zaznaczenia jest to, że powiadomienie za pośrednictwem szeroko rozumianych komunikatorów społecznych nie jest powiadomieniem policji. Niezwłoczne zgłoszenie sytuacji o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, czy też wykroczenia, pomoże nam w pracy i pozwoli na szybkie podjęcie czynności - podkreśla Marta Sulowska.
(DB)