Spacerkiem przez tory
11 września 2009
W ostatnim "Echu" pisaliśmy o zamknięciu przejścia z Górc na Bemowo na wysokości Siodlarskiej. Po tym artykule czytelnicy zwrócili nam uwagę na inną przeszkodę w lokalnym ruchu pieszych, zaledwie kilkadziesiąt metrów od tamtego miejsca.
Co można zrobić? Postawić solidny płot i zagrodzić ulicę, a mieszkańców zmu-sić do korzystania z odległych ulic Dywizjonu 303 lub Górczewskiej. To rozwiązanie najprostsze, tyle że najmniej przyjazne ludziom. Może więc przejście dałoby się ucywilizować? Wystarczyłoby przecież wyrównać poziom torowiska i ulicy, postawić szlabany zamykane na czas przejazdu pociągu i tym samym nie dopuścić do zam-knięcia tego wygodnego, krótkiego i przyjemnego połączenia dzielnic.
Nic z tego?
- Analizowaliśmy możliwość budowy tam przejazdu przez tory, ale jest to niestety niemożliwe - mówi Krzysztof Zygrzak z bemowskiego ratusza. - Wzdłuż linii kole-jowej planowana jest tu przecież budowa trasy N-S. Od pewnego czasu Bemowo walczy o budowę przystanku kolejowego na tej linii, chociaż ostatnio osłabienie gospodarcze postawiło tę inwestycję pod znakiem zapytania. Jeśli powstanie przy-stanek, będzie też przejście - dodaje Krzysztof Zygrzak.Połączenie ulicy Marynin z Brożka na Kole byłoby bardzo logicznym rozwiąza-niem. Jeśli jednak tunel pod trasą N-S i torami nie zostanie zaplanowany teraz, szansa na nowe połączenie Górc z Kołem zostanie utracona bezpowrotnie. Wydaje się jednak, że nic jeszcze nie jest stracone. Agata Choińska z Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych wyjaśnia, że nie powstały jeszcze nawet szczegółowe pro-jekty budowlane. - W wieloletnim planie inwestycyjnym nie są przewidziane żadne środki na budowę tej drogi aż do 2013 r. Prace projektowe będą poprzedzone kon-sultacjami społecznymi - mówi.
Jak dotąd budowa tras szybkiego ruchu na zachodzie Warszawy przecina utar-te, wygodne i szybkie trasy lokalne. A przecież na etapie ich planowania można by-ło przewidzieć liczne tunele dla pieszych i rowerzystów oraz drogi lokalne - tak się buduje na Zachodzie. Niestety w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad mało kto się lokalnymi potrzebami przejmuje, a jak już kilkakrotnie wykazywaliś-my, władze dzielnicy na poczynania GDDKiA wpływ mają minimalny. Trasa N-S jest inwestycją miejską, jest więc szansa wywalczyć coś dla społeczności lokalnej. Bę-dziemy bacznie przyglądać się tej sprawie.
Maciej Czapliński