Spacer bez odpoczynku
24 kwietnia 2009
Wiosną coraz częściej wychodzimy na spacery, najchętniej gdzieś blisko lasu i przyrody, szukając wygodnych szlaków i ścieżek. Na takie spacery mieszkańcy Białołęki udają się między innymi do lasów w Choszczówce.
I nie wiadomo czy kiedykolwiek będą, bo las leży na terenie powiatu legionow-skiego, należy do nadleśnictwa Jabłonna, a korzystają z niego głównie mieszkańcy Białołęki.
Wszystkie ścieżki w lesie należą do nadleśnictwa. Leśnicy ustawiają kosze na śmieci na parkingach, na granicy lasu, ale na ścieżkach i szlakach pieszych - nie. Podobnie jest z ławkami.
Sprawa jest o tyle dziwna, że las lasowi nierówny. Na przykład w lasku na Bródnie są ławki, są kosze, jest nawet plac zabaw z drewnianych elementów.
- Jakiś czas temu chcieliśmy doprowadzić do modernizacji ścieżki zdrowia, któ-ra niegdyś istniała w Choszczówce, ale nie udało się - mówi burmistrz Jacek Kaz-nowski.
Czy uda się postawić ławki? Jest pewna nadzieja, bo betonowa droga wzdłuż wału wodociągu Północnego od pięciu lat jest własnością stołecznego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Właśnie ten szlak jest ulubionym depta-kiem mieszkańców, którzy mówią wprost: ławki i kosze na śmieci są niezbędne.
O ile na terenie całego lasu trzeba oczekiwać działań nadleśnictwa lub uzyskać jego zgodę, o tyle betonowy deptak należy do Warszawy, choć znajduje się poza jej granicami.
MPWiK deklaruje, że nie widzi przeszkód w postawieniu ławek i koszy. - Nie wykluczamy wydania zgody, o ile ktoś o to poprosi. Jednakże ostateczna decyzja podjęta zostanie po otrzymaniu przez spółkę oficjalnego wniosku w tej sprawie - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy MPWiK.
Tą deklaracją bardzo zaskoczony był burmistrz Jacek Kaznowski, zaś wicebur-mistrz Piotr Smoczyński powiedział "Echu", że już wcześniej były rozmowy na te-mat ławek, ale bez rezultatu. Teraz dzielnica będzie chciała, aby MPWiK na swój koszt postawiło ławki i kosze na śmieci wzdłuż drogi technicznej wodociągu.
- Mamy zastrzeżenia co do tempa realizacji przez MPWiK wielu inwestycji na terenie Białołęki - mówi wiceburmistrz Smoczyński. - Ponieważ oni się nie rwą do realizacji swoich zobowiązań, których podjęli się w zamian za zgodę na lokalizację spalarni w Czajce, to będę chciał ławki i kosze w lesie wyegzekwować od MPWiK. Jedynie spalarnię budują zgodnie z harmonogramem - irytuje się wiceburmistrz.
bk, bw, oko