Skwer Sportów Miejskich - na Pełczyńskiego
31 października 2012
Na Osiedlu Przyjaźń miał powstać Skwer Sportów Miejskich o powierzchni 4,5 tys. mkw. Tam jednak go nie będzie. - Tuż przed wbiciem pierwszej łopaty pojawiły się osoby zgłaszające roszczenia do tego terenu - mówi burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski. Skwer trafi na ul. Pełczyńskiego.
- Projekt skweru finansuje dzielnica Bemowo, ale niemożliwe jest wydanie ani złotówki z pieniędzy podatników w miejscu, którego własność jest wyjaśniana w procesie sądowym - tłumaczy burmistrz Dąbrowski.
- Nieznane nam są osoby, które złożyły wniosek. Są kancelarie zajmujące się wyszukiwaniem osób mających jakiekolwiek podstawy domagania się dawnych posiadłości. To dla obu stron może być znakomity interes. Takie sprawy sądowe trwają latami, ale różnie się kończą. Nie możemy ryzykować i dlatego podjęliśmy decyzję o zmianie lokalizacji - mówi rzecznik dzielnicy Michał Łukasik. - Decyzja zapadła w tempie ekspresowym - dodaje burmistrz.
Znalezione zostały dwie nowe lokalizacje. Przy Obrońców Tobruku, w sąsiedztwie Fortu Bema i Międzyszkolnego Ośrodka Piłki Nożnej oraz przy Pełczyńskiego, w niedalekiej odległości od Lazurowej oraz Górczewskiej, blisko marketu Tesco. Na stronie internetowej www.skwer.eu zostało przeprowadzone głosowanie, w którym wzięli udział nie tylko mieszkańcy Bemowa, ale całej Warszawy.
Dlaczego na Obrońców Tobruku byłoby lepiej?
Lokalizacja przy Pełczyńskiego zwyciężyła. Zdobyła 4151 głosów, co daje wynik 77,3%. Miejsce przy Obrońców Tobruku uzyskało 22,7%, czyli 1219 głosów. W głosowaniu wzięło udział 5370 osób.
- Teren ma ponad 12 tys. mkw. To zbyt wiele, bo znaczna część nie może zostać zagospodarowana z pieniędzy budżetowych. Teren jest porośnięty krzakami i miejscami wyłożony rozpadającym się asfaltem. Przysposobienie go musiałoby pochłonąć spore fundusze. Wątpliwości budzi także jego położenie - w pobliżu osiedli wielomieszkaniowych. Z jednej strony gwarantuje to sporą frekwencję, z drugiej rodzi możliwość konfliktów społecznych pomiędzy użytkownikami skweru a mieszkańcami - można m.in. przeczytać w szczegółowej analizie.
Jakie według architektów atuty mają okolice Fortu Bema?
- Brak w pobliżu osiedla wielomieszkaniowego i w związku z tym znikoma możliwość konfliktów społecznych. Poza tym atrakcyjne otoczenie zielone, wielkość działki podobna do pierwotnej (4870 mkw.), brak zagospodarowania utrudniającego przeprowadzenie inwestycji oraz rezerwa terenowa pozwalająca na organizowanie imprez o tematyce sportowej i kulturalnej o zasięgu ogólnowarszawskim - takie argumenty zgłaszali architekci. Głos ludu nie wziął tego jednak pod uwagę.
Pełczyńskiego - tu będzie skwer
- Projekt architektoniczny przygotowany dla pierwszej lokalizacji zostanie zaadaptowany do nowej działki na Pełczyńskiego w porozumieniu z mieszkańcami, sportowcami i innymi zainteresowanymi stronami. Dalsze kroki na drodze do realizacji Skweru Sportów Miejskich na Bemowie powinny zostać ogłoszone jeszcze w listopadzie - mówi Grzegorz Gądek, pomysłodawca i koordynator przedsięwzięcia. - Jeszcze w tym roku planujemy rozpocząć postępowanie przetargowe, które wyłoni wykonawcę tego projektu - mówi burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski.
Co to będzie?
Na powierzchni skweru mają pojawić się tereny do gry w boule, boiska do bike polo czy miejsce, w którym będzie można trenować parkour. Będzie też boisko wielofunkcyjne, pomost widokowy, strefa skateparku, ścianka wspinaczkowa, kino plenerowe, miejsca do minigolfa, jogi, aerobiku, strefa do tańca oraz boisko do siatkówki plażowej i inne atrakcje.
A na co najbardziej liczą przyszli uczestnicy? To także zostało sprawdzone w głosowaniu internetowym. Głosowanie objęło sporo ponad 20 pozycji. A oto czołówka: kino plenerowe (26%), plac zabaw (22%), wspinaczka (18%), przeszkody na rolkach i deskorolkach (17%), ławki (16%), plaża z boiskiem do piłki nożnej lub siatkówki (15%).
Jaką mamy pewność, że do nowej lokalizacji też nie zgłoszą się jacyś zapomniani spadkobiercy?
- Pewności nigdy mieć nie będziemy. Bemowo powstało bowiem w 90 procentach na terenach wywłaszczonych. Nie może to nas jednak ciągle blokować. Na razie nikt się nie zgłosił - mówi rzecznik Łukasik.
Maciej Weber