Ściekowy kryzys Warszawy. Ostrzegaliśmy setki razy!
19 września 2019
Mieszkańcy Choszczówki i przyległych osiedli uczestniczący kilkanaście lat temu w protestach przeciwko spalarni i gigantycznej rozbudowie Czajki dla oczyszczania ścieków niemal całej Warszawy mieli wtedy 100% racji.
Ostrzegaliśmy, że koncentracja oczyszczania 80% ścieków Warszawy tylko w Czajce będzie droga, skomplikowana i podatna na awarie, które sparaliżują oczyszczanie ścieków i doprowadzą do zanieczyszczania środowiska naturalnego na wielką skalę. Podobne zastrzeżenia mieliśmy do spalarni osadów ściekowych. Ostrzegaliśmy, że koncentracja spalania osadów dowożonych Mimo protestów mieszkańców Białołęki inwestycję rozpoczęto. Prezydentem Warszawy był wtedy Lech Kaczyński, a we władzach miasta i w Radzie Warszawy dominowali przedstawiciele PiS.ze wszystkich oczyszczalni w Warszawie i okolic, w jednej wielkiej spalarni ulokowanej w Czajce, będzie prowadziła do różnych problemów i szkodliwego oddziaływania na środowisko. Po zaledwie siedmiu latach eksploatacji sytuacja wygląda tak, że spalarnia w wyniku awarii nie działa już dziewięć miesięcy (od grudnia 2018 r.), a kolektor doprowadzający ścieki pod Wisłą z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka jest uszkodzony od 28 sierpnia. Przez dwa tygodnie, do momentu uruchomienia prowizorycznego kolektora na moście pontonowym, ścieki z lewobrzeżnej Warszawy lały się do Wisły, tak jak przed 2012 r. Z kolei osady ściekowe, tak jak przed 2012 r., od dziewięciu miesięcy są wywożone na składowiska.
Sprawa koncentracji oczyszczania większości ścieków Warszawy w Czajce (ścieki z Wilanowa i Ursynowa trafiają do oczyszczalni Południe) rozstrzygnęła się w październiku 1999 r. na sesji Rady Warszawy. Wtedy to radni miasta skreślili z wieloletnich planów budowę oczyszczalni na Bielanach, na tzw. Pancerzu (na pograniczu Bielan i Łomianek). Przegłosowano równocześnie, że ścieki z lewobrzeżnej Warszawy będą tłoczone do Czajki skomplikowanym i drogim kolektorem pod Wisłą. Przed głosowaniem ówczesne władze Warszawy i MPWiK zamawiały ekspertyzy w wyspecjalizowanych firmach europejskich, które miały określić najlepsze rozwiązanie na oczyszczanie ścieków Warszawy. Firmy doradcze, m.in. brytyjska firma Atkins, wskazywały konieczność uruchomienia trzech oczyszczalni. Ścieki z lewobrzeżnej Warszawy miały trafiać do oczyszczalni Południe na Wilanowie i nowej oczyszczalni na Bielanach. Czajka po modernizacji miała Opieranie niemal całego oczyszczania ścieków Warszawy na Czajce i na jednym kolektorze pod Wisłą jest niewystarczające, podatne na awarie i bardzo niebezpieczne dla środowiska naturalnego. przerabiać tylko ścieki prawobrzeżnej Warszawy. Nie byłoby potrzebne skomplikowane i podatne na awarie tłoczenie ich pod Wisłą. Ścieki z dzielnic na lewym brzegu spływałyby grawitacyjnie do oczyszczalni na Bielanach, dzielnicy położonej najniżej i sąsiadującej z Wisłą. Ale radni Warszawy w 1999 r. nie przejmowali się tymi ekspertyzami. Może chodziło o atrakcyjne działki, rezerwowane pod oczyszczalnię na Pancerzu. Tamto głosowanie zapoczątkowało starania o finansowanie rozbudowy Czajki przez Unię Europejską. Mimo protestów mieszkańców Białołęki inwestycję rozpoczęto. Prezydentem Warszawy był wtedy Lech Kaczyński, a we władzach miasta i w Radzie Warszawy dominowali przedstawiciele PiS. Rozbudowa była kontynuowana za czasów prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
Konsultacje były farsą
Komitet protestacyjny przeciwko gigantycznej rozbudowie Czajki i budowie spalarni zawiązany przy stowarzyszeniu Nasza Choszczówka odbył w latach 2005-2007 dziesiątki spotkań i Obecne władze Warszawy i MPWiK jak najszybciej powinny przystąpić do budowy trzeciej, dużej oczyszczalni - na Bielanach.uczestniczył w wielu rozprawach sądowych dotyczących planów rozbudowy Czajki, w których stowarzyszenie Nasza Choszczówka było stroną prawną. Władze Warszawy i MPWiK nie słuchały naszych argumentów i ostrzeżeń. Konsultacje społeczne z mieszkańcami, wymagane przez Unię Europejską, finansującą tego typu inwestycje, okazały się wtedy farsą.
Obecne władze Warszawy i MPWiK jak najszybciej powinny przystąpić do budowy trzeciej, dużej oczyszczalni - na Bielanach. Dwie oczyszczalnie na lewym brzegu Wisły przejęłyby ścieki z lewobrzeżnej Warszawy i okolicznych gmin. Czajka oczyszczałaby ścieki prawobrzeżnej Warszawy i okolic. Po naprawie kolektor pod Wisłą można by było pozostawić na wypadek awarii oczyszczalni na prawym lub lewym brzegu Wisły.
Przybywa domów i firm w Warszawie, rośnie liczba warszawiaków. Opieranie niemal całego oczyszczania ścieków Warszawy na Czajce i na jednym kolektorze pod Wisłą jest niewystarczające, podatne na awarie i bardzo niebezpieczne dla środowiska naturalnego.
Krzysztof Cieślak wiceprezes stowarzyszenia Nasza Choszczówka