Ściekowy kryzys w Legionowie
22 września 2011
Legionowskie Przedsiębiorstwo Wodociągowo- Kanalizacyjne ma kłopoty finansowe. Od czerwca ponosi straty w wysokości miliona złotych miesięcznie i rozpaczliwie szuka dofinansowania. Czy sięgnie do naszych kieszeni?
Winna pogoda
Problemy z kanalizacją deszczową w Legionowie wróciły w tym roku ze zdwojoną siłą. Na terenie miasta są zaledwie 22 km sieci odbierającej wody opadowe. To co najmniej cztery razy za mało. W tym roku spełniły się najgorsze scenariusze i miejska spółka płaci za zaniedbania poprzednich lat.Zapłacą wszyscy?
Prezes Gruczek twierdzi, że pompy odpowiedzialne za przetaczanie ścieków przy tak dużych obciążeniach nie nadążały z pracą i ulegały awariom. Do tego dochodzi jeszcze wzrost kosztów. Więcej ścieków oddanych do oczyszczalni oznacza większe rachunki. Dodatkowo "Czajka" jeszcze w grudniu ubiegłego roku podniosła ceny prawie o jedną trzecią. Po opadach odbiór ścieków z Legionowa wzrósł o 100% i całkowite koszty ponoszone prze PWK sięgnęły miliona złotych miesięcznie. Dochodzą do tego rachunki za usuwanie awarii infrastruktury, która nie nadąża z odbiorem wody. Wszystko to spowodowało wzrost kosztów, których spółka nie będzie w stanie udźwignąć. - Widzę trzy rozwiązania tego problemu: jedno to dokapitalizowanie spółki przez właściciela, czyli miasto, drugie to drastyczna podwyżka opłat dla mieszkańców, trzecie to ogłoszenie upadłości spółki - stwierdził podczas sierpniowej komisji zdrowia, bezpieczeństwa i spraw społecznych prezes PWK.Nikt nie chce podwyżek
- Miasto nie może wyręczać innych instytucji - nawet spółki, której jest stuprocentowym udziałowcem, w realizacji ciążących na niej obowiązków. Nie może więc pokrywać jej strat, nie zezwala na to ustawa o finansach publicznych - mówi Anna Szwarczewska, rzeczniczka urzędu miasta. Potwierdza jednak, że pomoc nadejdzie. - Na razie w budżecie miasta udało się znaleźć pół miliona złotych, które zostanie przekazane spółce jako dokapitalizowanie, czyli zwiększenie jej wartości. Być może uda się na ten cel wygospodarować więcej pieniędzy, ale wymaga to dogłębnej analizy budżetu - dodaje rzeczniczka.Zdaniem prezesa Gruczka kwota 500 tys. zł nie rozwiąże problemu, ale "przynajmniej trochę pomoże". Pieniądze otrzymane od miasta będą mogły być wydane na budowę infrastruktury.
PWK prowadzi obecnie modernizację przestarzałego systemu kanalizacji sanitarnej oraz jej rozbudowę. Mimo że na ten cel spółka uzyskała dofinansowanie, z własnych funduszy musi dopłacić 20% wymaganej sumy. Kwota 0,5 mln zł będzie mogła być przekazana właśnie jako wkład własny spółki. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze PWK przeznaczy na pokrycie strat.
Na razie prezesowi Gruczkowi udało się też wynegocjować z oczyszczalnią ścieków "Czajka" rabat na faktury wystawione za miesiące, w których zrzucano najwięcej ścieków.
Maciej Kamiński