Rynek samochodów osobowych
6 czerwca 2003
Wydaje się, iż rok 2002 był rokiem przełomowym dla polskiego rynku samochodów osobowych, bo chociaż sprzedaż całoroczna wciąż była mniejsza niż rok wcześniej, to jednak zanotowany poziom spadku był już zdecydowanie niższy.
Z punktu widzenia rozwoju sprzedaży, rok ten można podzielić na dwa okresy: pierwszą połowę roku, która niestety wciąż charakteryzowała się spadkiem sprzedaży miesięcznej w stosunku do odpowiednich miesięcy 2001 roku oraz drugą, w której po raz pierwszy od 1999 roku, z miesiąca na miesiąc sprzedaż rosła. Coraz lepsze wyniki drugiego półrocza spowodowały, że krzywa trendu, tworzona na podstawie dwunastomiesięcznych okresów sprzedaży, zaczęła wreszcie rosnąć.
W ciągu całego 2002 roku sprzedano 308.158 samochodów, tj. o 5,83% (19.086 sztuk) mniej niż w poprzednim roku. Zanotowany spadek sprzedaży rocznej był najniższy od trzech lat i niewiele odbiegał od poziomu osiągniętego w 2001 roku.
Chociaż po dwunastu miesiącach bieżącego roku Polska zajęła ósmą pozycję w rankingu krajów europejskich, to uzyskany wynik był wciąż niezadowalający. Sprzedaż ponad 308 tysięcy samochodów, odniesiona do liczby mieszkańców, postawiła Polskę na ostatnim miejscu w rankingu sprzedaży na 1000 mieszkańców. Współczynnik efektywności sprzedaży w wysokości 8 aut na tysiąc mieszkańców był prawie 2-krotnie słabszy od wyniku uzyskanego przez rynek czeski i ponad 4-krotnie gorszy od średniej europejskiej. Pomimo tak miernego rezultatu, prognozy na przyszłość są optymistyczne.
Początek 2003 roku zaczął się dobrze dla niemal wszystkich producentów oferujących swoje wyroby w Polsce. Wzrost sprzedaży samochodów prognozowany był przez wszystkich uczestników rynku, nikt jednak nie spodziewał się, że osiągnie on aż tak wysoki poziom. Porównując wielkości sprzedaży tegorocznej i ubiegłorocznej, wyniki obecnego roku są o 11,96% lepsze. Dzięki niemu, całkowita sprzedaż samochodów osobowych w ciągu pierwszego kwartału bieżącego roku, która wyniosła 81.565 sztuk, znacznie przekroczyła wynik zanotowany rok wcześniej, choć trzeba nadmienić, iż wciąż sporo jeszcze brakuje do osiągnięcia rezultatu z roku 2001. Pomimo zdecydowanie pozytywnego efektu, nadal jednak za wcześnie na udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy prognozy sprzedaży formułowane pod koniec ubiegłego roku sprawdzą się, jak ostatecznie będzie wyglądał polski rynek samochodowy na koniec roku.
Niepokonanym liderem krajowego rynku pozostaje wciąż Fiat, który opanował od początku bieżącego roku prawie piątą część rynku, a sprzedaż samochodów tej marki osiągnęła wielkość 15.333, co daje wzrost o 8,66% w porównaniu do pierwszego kwartału ubiegłego roku. Powodzenie Fiata na polskich drogach jest wynikiem nie tylko skutecznych działań marketingowych, ale także skutkiem przywiązania Polaków do marki, dobrze rozwiniętej sieci serwisowej, dostępności części zamiennych. Fiat jest trudnym do pokonania na krajowym rynku konkurentem.
Kolejną marką wśród najpopularniejszych w Polsce jest Skoda - opanowała prawie 12% rynku, a sprzedaż jej samochodów po trzech miesiącach roku zamknęła się liczbą 9506 sztuk, o ponad 28% większą niż przed rokiem. To również samochód, który występuje na polskich drogach od wielu lat i cieszy się przychylnością krajowych kierowców.
Trzecia pozycja na liście najlepiej sprzedawanych marek należy na polskim rynku do Renault. Ten francuski producent zdobył 10,72% klientów salonów samochodowych, sprzedając od początku roku 8.742 aut (o ponad 12% więcej niż rok wcześniej). Czwarte miejsce zajmuje groźny dla Renault rywal - Toyota. Japoński koncern prowadzi bardzo ekspansywną kampanię reklamową, niezmiennie modernizuje swoje produkty i walczy skutecznie o przejęcie jak największej części polskiego rynku samochodowego. Różnice w wielkości tegorocznej sprzedaży są niewielkie między tymi dwoma producentami, ale wzrost, jaki osiągnęła Toyota na przestrzeni ostatnich dwunastu miesięcy - o 48,27% - jest imponujący. Jeżeli japońska marka utrzyma takie tempo ekspancji, szybko jej udział w rynku przekroczy aktualne 9,99%.
Piąta pozycja listy to Opel z 9-procentowym fragmentem rynku i sprzedażą 7.342 pojazdów w tym roku. Szóste miejsce zajmuje od kilku miesięcy Peugeot, który sprzedał łącznie od początku roku 6.289 samochodów, opanowując 7,71% polskiego rynku. W stosunku do roku poprzedniego jest to wynik lepszy o 15,46% (842 sztuki). W pierwszej dziesiątce najchętniej kupowanych marek tylko dwie zanotowały w tym roku spadek. Jest to Volkswagen, który zajmuje 8 miejsce na liście (4.136 sprzedanych samochodów, spadek o 22,72%) i Daewoo na dziesiątej pozycji (2.950 sprzedanych aut, spadek o 48,96%). Sytuacja koreańskiego producenta wydaje się być przesądzona. Możliwości odrobienia straty w chwili obecnej stopniały praktycznie do zera. Volkswagen ma szansę zawalczyć o poprawę swojego wizerunku, tym bardziej że przez długi okres czasu przodował na polskim rynku.
Początek bieżącego roku przyniósł niepokojące informacje dotyczące zarówno spraw międzynarodowych (konflikt iracki), jak wewnętrznych Polski. Niestety informacje te w sposób negatywny oddziaływają na konsumentów, którzy niepewni przyszłości ograniczają swoje wydatki, szczególnie, że ich siła nabywcza nie jest zbyt duża. Tempo wzrostu przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego jest niskie. Wprawdzie inflacja jest również niska, czym podnosi poziom płac realnych, ale jednak nie do stanu gwarantującego swobodny zakup samochodu.
Nie mniej istotnym czynnikiem stymulującym sprzedaż samochodów są mechanizmy wspierające zakup. Rada Polityki Pieniężnej wciąż obniża stopy procentowe, dając sygnał bankom komercyjnym do zmniejszenia oprocentowania kredytów. Problem leży w tym, że odzew na sygnały RPP nie jest zbyt szybki. Najczęściej następuje szybka reakcja w obniżaniu oprocentowania depozytów, natomiast kredyty pozostają bez zmian na relatywnie wysokim poziomie. Kredyty, a także leasing, są niezwykle pomocnym narzędziem wspierającym zakup samochodów zarówno przez nabywców indywidualnych, jak i przez przedsiębiorstwa i instytucje. Znaczne obniżenie oprocentowania kredytów (nie tylko w ramach prowadzonych przez dealerów akcji promocyjnych) oraz modyfikacja przepisów leasingowych spełniłyby oczekiwania rynku. Niestety, zasady leasingowania samochodów osobowych nie uległy zmianie. Leasing tych pojazdów wciąż jest mniej korzystny niż w przypadku samochodów dostawczych i ciężarowych, ograniczając tym samym możliwości wielu firm.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest sytuacja zakładów Daewoo - FSO na Żeraniu, która do tej pory nie została wyjaśniona. Pomimo bardzo bliskiego sfinalizowania uzgodnień z Roverem, nie doszło jeszcze do zawarcia stosownej umowy. Termin rozstrzygnięcia w tej sprawie jest permanentnie przekładany, co stawia zakład w bardzo kłopotliwej sytuacji. Nie dość, że traci nabywców samochodów, to w celu powstrzymania dalszej ich utraty stosuje duże upusty cenowe, narażając się na pogłębianie i tak kryzysowej sytuacji finansowej.
Wprowadzone przez rząd ograniczenia w imporcie samochodów używanych, zarówno te z początku ubiegłego roku, jak i te wprowadzane we wrześniu, spowodowały "kurczenie" się oferty pojazdów na rynku wtórnym. W efekcie poziom importu w dwóch pierwszych miesiącach bieżącego roku osiągnął bardzo niski poziom. Znalazło to odzwierciedlenie w postępującym wzroście cen aut na rynku wtórnym, co w konsekwencji zwiększyło opłacalność wymiany aut na nowe. W efekcie tego stopniowo poprawia się sytuacja krajowych producentów, którzy co prawda wciąż notują spadki sprzedaży, jednakże z miesiąca na miesiąc coraz mniejsze, a samochody o cenach najniższych sprzedają się wręcz coraz lepiej.
Wojciech Drzewiecki
Prezes firmy SAMAR
źródło: Centrum Prasowe MTP