Rodzice odwożą dzieci do przedszkola przy Mokrej i dostają mandaty
13 października 2021
Radny Andrzej Grabowski apeluje o budowę na Mokrej zatoki parkingowej typu kiss & ride. Wyciągając wnioski z polityki urzędu miasta perspektywy dla inwestycji są kiepskie.
Ułatwiać życie rodzicom odwożącym dzieci samochodem czy wręcz przeciwnie, zamykać całe ulice przed przedszkolami i podstawówkami? Przedszkole przy Mokrej to kolejne w Warszawie, w którym lada moment wybuchnie konflikt między mieszkańcami i radnymi a aktywistami i pracownikami urzędu miasta.
Parking zamiast trawnika?
- Proszę o informację dotyczącą możliwości wybudowania zatoki parkingowej kiss & ride w pobliżu Przedszkola nr 103 - pisze do burmistrz Małgorzaty Kwiatkowskiej radny Andrzej Grabowski. - Tuż przy skrzyżowaniu Mokrej ze Szczepanika znajduje się niewielki trawnik, który z uwagi na swoją bezpośrednią lokalizację przy budynku przedszkola najlepiej spełniałby swoje przeznaczenie.
Koniec z odwożeniem dzieci do szkół? Urzędnicy chcą wychowywać rodziców
Samorząd stolicy najpierw wyznacza miejsca dla rodziców odwożących dzieci a potem twierdzi, że nie należy tego robić.
Jak pisze radny, obecnie rodzice odwożący dzieci do przedszkola parkują przed budynkiem, łamiąc zakaz zatrzymywania się. Pozostawienie samochodu nawet na chwilę skutkuje mandatem od straży miejskiej. Według samorządowca dobrze byłoby - niezależnie od budowy zatoki - zalegalizować parkowanie w tym miejscu np. na 15 minut. Jak zaznacza radny Grabowski, do przedszkola przy Mokrej uczęszczają nie tylko dzieci z pobliskich bloków, ale także z odległych części dzielnicy.
- Dojazd samochodem jest dla nich najszybszym i najbezpieczniejszym środkiem transportu - czytamy w interpelacji. - Wybudowanie zatoczki parkingowej kiss & ride spowodowałoby usprawnienie ruchu na tym odcinku Mokrej, zwłaszcza że droga asfaltowa stanowi tutaj ulicę ślepą.
Urzędnicy chcą wychowywać rodziców
Na sąsiedniej Pradze próba wyznaczenia miejsc kiss & ride przez urząd dzielnicy została storpedowana przez warszawski ratusz. Dlaczego? Tamas Dombi, dyrektor Biura Zarządzania Ruchem Drogowym Urzędu m.st. Warszawy ogłosił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że odwożenie dzieci do szkół jest sprzeczne z polityką transportową samorządu. Urzędnicy chcą, by rodzice z kilkuletnimi dziećmi korzystali z komunikacji miejskiej lub rowerów.
Tymczasem jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że miejsca kiss & ride staną się w Warszawie standardem. W minionych latach warszawski ratusz dopuszczał propozycje ich wyznaczania do głosowania nad budżetem obywatelskim, a następnie budował i chwalił się efektami. Miejsca kiss & ride powstają także przy nowych podstawówkach, m.in. przy szkole na rogu Ruskowego Brodu i Verdiego na Białołęce.
W czerwcu stołeczni urzędnicy ogłosili zmianę polityki wobec miejsc kiss & ride o 180 stopni, a w ubiegłym miesiącu na Ursynowie ruszył pilotażowy program całkowitego zamknięcia ulicy Hirszfelda, biegnącej obok podstawówki. Droga dojazdowa jest nieczynna od poniedziałku do piątku w godz. 7:30-8:15.
(dg)
.