Furtka niezgody. To wygodny skrót, ale klucz mają działkowcy
dzisiaj, 08:03
Furtka jest zamykana na klucz, dlatego większość mieszkańców nie może z niej skorzystać. Chodzi o wygodny skrót prowadzący z ul. Promyka i Bohomolca do ulicy Gwiaździstej. W czym jest problem?
Na niedawnym posiedzeniu komisji samorządności i dialogu społecznego dzielnicy Żoliborz została omówiona kwestia przyszłości dwóch Rodzinnych Ogródków Działkowych - Park Dolny i Kępa Potocka. Jak wiemy, w swoim stanowisku do planu ogólnego miasta radni Żoliborza chcą zabezpieczenia interesów działkowców, którzy obawiają się przeznaczenia ich ogródków na cele inne niż zieleń działkowa. Wnioskują o objęcie tych terenów strefą planistyczną zieleni i rekreacji.
Grabić czy nie grabić? Oto jest pytanie
Grabienie jest jednym z zabiegów utrzymania trawników, służącym również utrzymaniu czystości np. w pasach drogowych. Zgodnie ze sztuką ogrodniczą wykonujemy grabienie sezonowo - wiosną i jesienią.
Na tym obszarze miałaby obowiązywać równocześnie strefa infrastrukturalna, co ma umożliwić połączenie terenu działek z Ośrodkiem Sportu i Rekreacji zgodnie z obecnie obowiązującym miejscowym planem.
Furtka blokuje wygodny skrót z Bohomolca do Gwiaździstej
Przy okazji wyszły na jaw inne bolączki mieszkańców, którzy nie mają w tym miejscu swoich ogródków. Radna Monika Kurowska przypomniała o problemach wielu mieszkańców dotyczących dostępu do przejścia przez sam ogród. Nie od dziś bowiem wiadomo, że u styku ulic Bohomolca i Promyka znajduje się wygodny skrót prowadzący chodniczkiem aż do ul. Gwiaździstej. Jednak w dni powszednie zamknięta furtka uniemożliwia mieszkańcom skorzystanie z wygodnego przejścia.
Mieszkańcy chcą skrótu, a działkowcy oświetlenia
Prezes Rodzinnego Ogrodu Działkowego "Park Dolny" Renata Pąsiek przypomniała, że od 2007 roku przejście przez ogród jest otwarte w weekendy i wszystkie święta, zgodnie z porozumieniem zawartym z Urzędem Dzielnicy. Jest jednak rozdźwięk pomiędzy obecnymi samorządowcami a działkowcami. Burmistrz Renata Kozłowska wyjaśniła, że ścieżka na terenie ogrodu nie może być zamykana, ponieważ dzielnica była jej inwestorem, a radna Donata Rapacka przypomniała, że inwestycja była możliwa, ponieważ w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego jest to ciąg komunikacyjny otwarty dla wszystkich mieszkańców dzielnicy. Dodała, że taki zapis pozwolił dzielnicy zainwestować w chodnik na tym terenie. Prezes Pąsiek była jednak nieugięta i odczytała zapisy porozumienia zawartego z żoliborskim ratuszem w 2007 roku. Działkowcy będą chcieli pozostać przy swoim, a na dodatek oczekują od samorządu kolejnej inwestycji.
Władze Żoliborza muszą rozmawiać z działkowcami
Jedna z obecnych na spotkaniu mieszkanek stwierdziła, że nie wszystko z porozumienia z 2007 roku zostało zrealizowane, ponieważ nie doprowadzono oświetlenia. Burmistrz Kozłowska wyjaśniła, że oświetlenie chodnika nie może zostać zrealizowane ze środków publicznych w sytuacji, w której droga nie jest ogólnodostępna. - Finansowanie inwestycji z pieniędzy miasta musi bowiem służyć wszystkim mieszkańcom dzielnicy - wyjaśnia.
Przewodniczący komisji Adam Buława przekazał, że radni oczekują od władz dzielnicy podjęcia rozmów z działkowcami odnośnie zasad udostępniania terenu ogródków działkowych wszystkim mieszkańcom. Jak się zakończą te rozmowy? Trudno powiedzieć, ale z pewnością nie będą łatwe.
DB
.