Remontu nie będzie? Modlińska 257 wciąż straszy
15 maja 2019
Miał być dom kultury w zabytkowej kamienicy, jest (nadal) smutna rudera przy trasie szybkiego ruchu.
Budynek przy Modlińskiej 257 to jeden z ostatnich przedwojennych domów w tej części Warszawy. Stojący w pobliżu skrzyżowania z Klasyków i Pomorską dom z oficynami pochodzi z początku XX wieku i należał pierwotnie do Towarzystwa Opieki nad Kobietami.
W terminie późniejszym
W 2015 roku ówczesnemu burmistrzowi Piotrowi Jaworskiemu udało się przekonać warszawski samorząd do wyasygnowania pieniędzy na ratowanie zabytku z przeznaczeniem na mały dom kultury.
Modlińska 257 uratowana. Znasz historię tego miejsca?
Niebawem rozpocznie się rewitalizacja zabytkowego domu z oficynami przy Modlińskiej 257. Na wniosek burmistrza Piotra Jaworskiego rada dzielnicy wyasygnowała na ten cel milion złotych. Z te pieniądze władze dzielnicy planują wykonać gruntowne zabezpieczenie niszczejącego zabytku oraz przygotować w porozumieniu z miejskim konserwatorem zabytków projekt budowlany wraz z programem użytkowym i rewitalizacji.
Od tego czasu przeprowadzono konsultacje i pierwsze prace remontowe, podczas których na klatce schodowej odkryto nieznane wcześniej polichromie. Ostatecznie ustalono, że inwestycję przeprowadzi Stołeczny Zarząd Rozbudowy Miasta, ale informacji o planowanych pracach próżno szukać na jego stronie internetowej. Zapytaliśmy więc o harmonogram.
- Harmonogram realizacji inwestycji zostanie opracowany w terminie późniejszym, gdy zostaną rozstrzygnięte kwestie związane z opracowaną dokumentacją projektową pomiędzy Urzędem Dzielnicy Białołęka a Zakładem Gospodarowania Nieruchomościami dla Dzielnicy Białołęka w zakresie ustalenia docelowego programu funkcjonalno-przestrzennego obiektu - Jak ustaliliśmy w trzech niezależnych źródłach, po wyborach samorządowych ratusz zrezygnował z tej inwestycji z powodu braku pieniędzy i "woli politycznej".odpowiada warszawski ratusz.
Temat leży
Jak ustaliliśmy w trzech niezależnych źródłach, po wyborach samorządowych ratusz zrezygnował z tej inwestycji z powodu braku pieniędzy i "woli politycznej". Dowiedzieliśmy się też, że SZRM miał ok. 300 uwag do projektu a uzgodnienia między urzędami a konserwatorem trwały... dwa lata. Nie ma co liczyć także na urządzenie ogrodu, ponieważ działka na tyłach Modlińskiej 257 była przekazana czasowo przez Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i wróciła już w jego ręce.
Oficjalnie ani urząd dzielnicy, ani władze Warszawy "nie wiedzą" o rezygnacji z inwestycji. Czy to nie dobry moment, by jeszcze raz przedyskutować zasadność urządzania domu kultury w starym i trudnym do adaptacji budynku, w dodatku zlokalizowanym bezpośrednio przy trasie szybkiego ruchu?
(dg)
.