Rejestracja na PESEL idzie sprawnie

eWUŚ to skrót od Elektronicznej Weryfikacji Uprawnień Świadczeniobiorcy. Polega na tym, że do zarejestrowania pacjenta potrzebny jest tylko jego numer PESEL. Rejestratorka wprowadza ten numer do bazy i jeżeli zabarwi się on na zielono, to oznacza, że pacjent jest ubezpieczony i opłaca składkę. Jeżeli na czerwono, to znaczy, że nie ma prawa do korzystania z bezpłatnych świadczeń. System został wprowadzony do wszystkich publicznych przychodniach na Targówku.

- Nowy system ułatwia procedurę rejestracji. Teraz jadąc nawet na drugi koniec kraju nie musimy się martwić o dostęp do opieki medycznej. Systemowi zdarza się nie potwierdzić danych, wtedy można po staremu wskazać ważny druk RMUA albo napisać oświadczenie, że jesteśmy ubezpieczeni. W tej chwili systemem eWUŚ dysponuje już 90 procent naszych placówek. Nie spotkaliśmy się ze skargami na jego działanie. Ani ze strony obsługi, ani ze strony pacjentów - tłumaczy rzeczniczka mazowieckiego NFZ Agnieszka Gołąbek.

W niektórych mediach pojawiły się jednak zastrzeżenia, że system stwarza problemy, bo trzeba co chwila potwierdzać w nim prawo do ubezpieczenia, a przecież prawo do emerytury jest stałe i po co stwarzać starszym ludziom niepotrzebny kłopot poprzez ciągłe potwierdzanie prawa do ubezpieczenia.

- To niepotrzebne szukanie dziury w całym - uważa Maria Brzezińska, zastępca kierownika przychodni przy Gilarskiej 23. - System zdecydowanie zdaje egzamin. Dane są pobierane przez serwery z NFZ. To dzieje się automatycznie.

Przed rozpoczęciem każdego dnia pracy jest robiony raport pacjentów nieubezpieczonych. W razie kłopotu pacjent - na własną odpowiedzialność - podpisuje oświadczenie, że jest ubezpieczony. Nowy system jest dla pacjenta zdecydowanie korzystniejszy od poprzedniego. Nie musi bowiem w przypadku choroby udawać się specjalnie do zakładu pracy, żeby przed wizytą w przychodni uzyskać papierek potwierdzający ubezpieczenie. My też mamy komfort - wyjaśnia.

Podobne zdanie mają przedstawicielki innych przychodni z Targówka. - U nas system bardzo fajnie się sprawdza. Problem jest tylko wtedy, gdy pacjent przychodzi codziennie na zabiegi. Wtedy każdego dnia trzeba potwierdzać jego ubezpieczenie - mówi pani Anna z rejestracji przychodni przy Remiszewskiej 14.

W szpitalu narzekają - na kolejki

Przychodnie przyjmują po 15-20 pacjentów w ciągu godziny. A jak działa to w większej skali - w Szpitalu Bródnowskim, gdzie w tym czasie mamy 150 pacjentów i to w bardzo różnych dziedzinach?

- Systemowi zdarzają się zawieszenia i potrzeba jeszcze kilku tygodni, by uzyskał rzeczywistą sprawność. Niemniej, jesteśmy bardzo zadowoleni z jego wprowadzenia. Oczywiście jest grupa pacjentów niezadowolonych, ale tacy będą zawsze, niezależnie od tego co zostałoby zrobione. Wprowadzenie systemu nie spowoduje np. zlikwidowania kolejek do endokrynologa. Nam system znacznie ułatwia pracę likwidując konieczność przekładania stert dokumentów. A i dla pacjentów jest wygodny, bo przecież zwłaszcza w nagłych przypadkach, mało kto ma przy sobie dokumenty z zakładu pracy, a tylko dowód osobisty swój, względnie bliskiej osoby. Ci, którzy nie zostaną pozytywnie oznaczeni w systemie, podpisują oświadczenie, że w ciągu siedmiu dni doniosą potwierdzenie ubezpieczenia. To mimo wszystko powoduje przyrost papierów i z tym można byłoby jeszcze coś zrobić - tłumaczy rzecznik szpitala Piotr Gołaszewski.

mac