Radni zapomnieli kogo reprezentują
17 października 2018
Rozmowa z Katarzyną Wanat, kandydatką PiS do rady dzielnicy Białołęka.
Nawiązując do Pani hasła: jaka według Pani powinna być Białołęka przyszłości? Jakie działania chciałaby Pani podjąć jako radna dzielnicy?
Białołęka przyszłości ma być miejscem przyjaznym do życia, które zapewnia mieszkańcom bezpieczeństwo, oferuje dostęp do fachowej opieki zdrowotnej i posiada dobrze rozwiniętą komunikację zbiorową, umożliwiającą sprawne i efektywne przemieszczanie się wewnątrz dzielnicy oraz poza jej granicami. Białołęka jest jedną z najbardziej zielonych dzielnic Warszawy. Znajdują się tu naturalne tereny zielone, które w dalszym ciągu potrzebują odpowiedniego zagospodarowania, by stanowić idealne miejsce rekreacyjno-wypoczynkowe dla mieszkańców. Rozwój terenów zielonych jest priorytetem przy tak szybkiej zabudowie, która ma tu miejsce. Wielu mieszkańców dzielnicy czeka na pojawienie się kolejnych terenów zielonych w najbliższej okolicy. Tak, żeby można było wyjść na spacer. Dlatego pomysł stworzenia parku wypoczynkowego w ramach zagospodarowania terenu przy zbiegu ulic Myśliborskiej, Botewa i Ćmielowskej oraz Tarchomińskiego Parku Centralnego przy ul. Świderskiej znajdują się w moim programie jako jedne z ważniejszych spraw, którymi chciałabym się zająć. Dodatkowo, chciałabym doprowadzić do rewitalizacji boiska przy ul. Pancera. Po rozmowach z mieszkańcami wiem, że chcą oni kompleksowej przebudowy: ogrodzenia, zmiany nawierzchni oraz postawienia nowych bramek. W sprawie komunikacji będę optować za rozwojem sieci połączeń komunikacji publicznej, z której korzystają tysiące mieszkańców Białołęki. Priorytetem jest przedłużenie drugiej linii metra na Żerań, Tarchomin oraz Nowodwory.
Czy uważa Pani, że młodzi radni są w stanie coś zmienić?
To właśnie młodzi ludzie wykazują ogromną chęć i zaangażowanie do działania, dlatego należy dać nam szansę i pozwolić się wykazać. My, ludzie młodego pokolenia, potrafimy działać zespołowo, co jest bardzo ważne dla sukcesu samorządu. Decyzje zapadają kolegialnie. Uważam, że obecna rada jest słaba - bardzo podzielona, radni zapomnieli kogo tak naprawdę reprezentują. Radny przede wszystkim musi kierować się wolą swoich wyborców, a także stać na straży ich interesów.
Jak chce Pani przekonać do swojej kandydatury zwolenników innych ugrupowań politycznych?
Moją ambicją jest działać na rzecz Białołęki w imieniu wszystkich mieszkańców i godnie reprezentować ich sprawy oraz rozwiązywać lokalne problemy ponad podziałami partyjnymi. Uważnie obserwowałam pracę rady dzielnicy Białołęka na przestrzeni ostatnich lat, wiele inwestycji nie zostało zrealizowanych. Białołęka otrzymała rekordowe w swojej historii fundusze na budowę placówek oświatowych. W 2017 roku było to ponad 120 mln zł. Zarząd nie potrafił jednak wydać otrzymanych pieniędzy. Nie zrealizował w terminie zaplanowanych inwestycji i ponad 80 mln zł zwrócił do budżetu miasta, pogarszając jeszcze bardziej i tak bardzo już złą sytuację w naszych szkołach. Coś takiego nigdy więcej nie może się już powtórzyć.
Rozm. jp