REKLAMA

Legionowo

różne »

 

Radio Hobby znika z eteru. Szerzyło rosyjską propagandę?

  30 listopada 2015

alt='Radio Hobby znika z eteru. Szerzyło rosyjską propagandę?'

17 listopada Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji odebrała koncesję legionowskiemu Radiu Hobby. Kontrowersyjna od początku istnienia rozgłośnia będzie musiała zaprzestać nadawania programu.

REKLAMA

Decyzja o odebraniu radiu Hobby koncesji spowodowana była wzbudzającymi wiele emocji wieczornymi audycjami ,,Radia Sputnik". Produkujące je rosyjskie radio Głos Rosji kupuje od Hobby czas antenowy od 2011 roku. Należąca do kontrolowanej przez państwo agencji Rossija Siegodnia rozgłośnia znana jest z szerzenia rosyjskiej propagandy. Treść programów nadawanych w Hobby wzburzała wielu słuchaczy. Niektórzy manifestowali oburzenie wysyłając doniesienia o popełnieniu przez radiostację przestępstwa. KRRiT zastrzega jednak, że rozpatrując sprawę nie analizowała treści programów, a umowy, na mocy których były emitowane. Rada uznała, iż nadawca zbył w części uprawnienia wynikające z udzielonej mu koncesji z naruszeniem przepisów i to właśnie stało się oficjalną podstawą do cofnięcia koncesji. - Cześć programu była poza wymogami koncesji - tłumaczy wiceprzewodniczący KRRiT Witold Graboś.

Kontrowersyjne Hobby

Radio Hobby nadaje od 2008 roku. Nigdy nie udało mu się zyskać znaczącego udziału w rynku lokalnych rozgłośni. Utrzymywało się niemal wyłącznie z kolejnych dotacji od samorządów Legionowa, Serocka, Nieporętu, Nowego Dworu czy Zakroczymia.

Niemal od początku istnienia radio wzbudzało kontrowersje. Już w dwa lata od rozpoczęcia działalności pojawiły się wobec nadawcy zarzuty i wezwania do zamknięcia rozgłośni. Dziennikarze pracujący dla Hobby skarżyli się, że właściciel nie płaci im wynagrodzeń i łamie prawa pracownicze. Prezes radia tłumaczy, że choć zdarzały się w audycjach "Radia Sputnik" treści jawnie propagandowe - jak sam mówi "dość paskudne", ale były one marginalne, a większość programu była promocją rosyjskiej kultury. Do KRRiT trafił list podpisany przez 26 byłych pracowników. W 2012 roku na wniosek jednego z wierzycieli do spółki wprowadzony został zarząd przymusowy, wpłynął też wniosek o upadłość likwidacyjną.

Rozpoczęcie nadawania programów "Radia Sputnik" wywołało już nie tylko lokalną, ale ogólnopolską burzę, a większość samorządów wycofała się z dotowania stacji.

Zapraszamy na zakupy

Wszystko przez PIS?

Prezes Radia Hobby Tomasz Brzeziński zawiadomienie o wszczęciu postępowania dostał już w lipcu. Został też poinformowany o możliwości ustosunkowania się do materiału dowodowego. Nie skorzystał jednak z tego prawa. Teraz, po decyzji Rady, przedstawia się jako ofiara władzy. - To zamach na wolność słowa - grzmi. - Rozumiem, dlaczego to się dzieje w tej chwili. Wiemy, kogo mamy u władzy, a PiS z Rosją nie będzie szedł ramię w ramię - dodaje. Przekonuje, że nie łamie prawa, bo ustawa zezwala, by 33% programu pochodziło od obcego nadawcy. Tłumaczy, że choć zdarzały się w audycjach "Radia Sputnik" treści jawnie propagandowe - jak sam mówi dość paskudne, ale były one marginalne, a większość programu była promocją rosyjskiej kultury. Nawet przedstawiciele Rady badający wcześniej treść audycji, choć dopatrywali się w nich treści naruszających polską rację stanu, podkreślali, że audycja pozwala poznać rosyjski punkt widzenia na drażliwe problemy. Zdaniem KRRiT możliwość wykorzystania obcych audycji nie zwalnia jednak z odpowiedzialności za ich treść, a Hobby od tej odpowiedzialności się uchyla. Brzeziński odpowiadał, że umowy z Głosem Rosji obowiązującej do połowy 2016 r. zerwać nie może, bo radio musiałoby upaść, a on nie mógłby wypłacać pracownikom pensji.

REKLAMA

Nie pozbawiono nas koncesji

Radio póki co wciąż nadaje, a Brzeziński zapowiada odwołania do wszystkich możliwych instancji. - Nie pozbawiono nas koncesji, lecz wydano decyzję o jej cofnięciu, a to jest różnica. Pozbawienie koncesji oznaczałoby, że nie możemy nadawać. Wydanie decyzji oznacza dopiero nadanie trybu administracyjnego. Żyjemy w państwie demokratycznym, w związku z tym nikt nie może do nas przyjść "z nożyczkami" i odciąć nam kable od nadajnika. Chroni nas Kodeks postępowania administracyjnego. Mamy prawo przedstawić swoją opinię i domagać się powtórnego rozpatrzenia sprawy.

Potrwa to minimum rok. Czy wobec tego właściciel radia Hobby będzie jednak musiał wyłączyć nadajniki? Rzecznik KRRiT odpowiada, że tak i to nie za rok, ale już w najbliższej przyszłości. Dokładny termin na razie nie został ustalony.

(wk)

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Kup bilet

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

City Break
City Break

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA