Pupil się znudził i wylądował z klatką w krzakach. "To przestępstwo"
13 maja 2020
W zaroślach, w samym środku osiedla, ktoś porzucił klatkę ze szczurami hodowlanymi w środku. Zwierzęta miały szczęście, gdyż zostały w miarę szybko zauważone.
- Pozdrawiam kretyna, który wyrzucił zwierzaki na polankę. Zwierzęta zabezpieczone. Czy ktoś widział kogoś niosącego tę klatkę w okolicach Rembielińskiej? - napisał przed kilkoma dniami na facebookowej grupie dla mieszkańców Targówka pan Robert, który w rozmowie z nami przyznał, iż klatkę ktoś schował za drzewem. Była zasłonięta krzakami tak, że była niewidoczna od strony chodnika przy Rembielińskiej, niedaleko parkingu przy bazarku na Kondratowicza.
"Ewidentnie nieprzemyślany prezent"
- Klatka była otwarta, ale w trawie widać było jakiś ruch. Znalazłem dwie samiczki szczura hodowlanego, młode i zaniedbane. W ich schwytaniu pomogła mi sąsiadka, która wczołgała się pod krzaki po jedno zwierzątko. Po drugie musiałem wejść na drzewo. Zwierzęta zabrałem do domu i przekazałem osobom prowadzącym dom tymczasowy dla gryzoni, gdzie najprawdopodobniej pozostaną na stałe. Klatka, którą znaleźliśmy, nie była przystosowana dla małych gryzoni. Ewidentnie nieprzemyślany prezent albo rozrywka na czas kwarantanny, która okazała się uciążliwa. A do tego brak wiedzy jak postąpić, kiedy nie można opiekować się zwierzętami - komentuje pan Robert.
Co grozi za porzucenie zwierzęcia?
- "Wyrzucenie" zwierzęcia może nieść ze sobą konsekwencje związane z naruszeniem Ustawy o ochronie zwierząt. Sprawcy takiego zachowania można zarzucić czyn znęcania się nad zwierzęciem. Jest to przestępstwo, którym zajmuje się policja - informuje referat prasowy straży miejskiej. I faktycznie ustawa ta w art. 6 mówi, iż przez znęcanie się nad zwierzętami należy rozumieć zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień, a w szczególności m.in.: "porzucanie zwierzęcia przez właściciela bądź przez inną osobę, pod której opieką zwierzę pozostaje". To przestępstwo, za które grozi do trzech lat pozbawienia wolności. W drastycznych przypadkach, gdy zwierzak jest np. przywiązany drutem do drzewa, kara więzienia może zostać zwiększona do lat pięciu.
Gdzie trafiają porzucone zwierzęta w Warszawie?
Jak się dowiedzieliśmy ekopatrol, który odławia zwierzęta z terenu Warszawy, ściśle współpracuje z licznymi instytucjami m.in. schroniskiem Na Paluchu, lecznicami weterynaryjnymi, Kliniką Małych Zwierząt, Lasami Miejskimi w Warszawie, warszawskim ZOO - w tym z Ptasim Azylem, którym przekazuje odłowione zwierzęta. - Wszystko zależy od gatunku zwierzęcia i stanu jego zdrowia. Niektóre przekazywane są bezpośrednio właścicielowi, niektóre przewożone są do ich środowiska naturalnego, np. do lasu - informuje straż miejska. Zamiast porzucać zwierzęta byle gdzie, można je bez konsekwencji karnej oddać do wymienionych placówek lub spróbować zamieścić ogłoszenie chociażby na Facebooku, czy OLX o chęci oddania zwierzęcia w dobre ręce - z pewnością chętny się znajdzie.
(DB)