REKLAMA

Puls Warszawy

różne

 

Psycholog szokuje naród

  2 lipca 2004

W ostatnich dniach wieloma z nas wstrząsnęła druzgocząca wiadomość - znany, ceniony psychoterapeuta, autor wielu poradników z zakresu życia rodzinnego, najprawdopodobniej jest pedofilem. Jeśli tak, to nie można wykluczyć, że wykorzystywał swoich małoletnich pacjentów. W kolejnym zawodzie publicznego zaufania - po sędziach, policjantach, posłach, lekarzach - może się okazać, że są ludzie niegodni ich wykonywania.

REKLAMA

Na razie za wcześnie, by ferować wyroki, ale są podstawy, by mniemać, że zatrzymanie Andrzeja S. podparte jest znaczącymi ustaleniami. Zdaniem ministra sprawiedliwości Marka Sadowskiego, dowody w sprawie psychologa są mocne. Taką opinię minister wygłosił na antenie radia "Zet".

Drastyczne zdjęcia

Andrzeja S. aresztowano po znalezieniu przez policję na osiedlowym śmietniku w okolicach jego domu pornograficznych zdjęć dzieci. Fotografie okazały się być własnością psychoterapeuty. Informację o tym, że zdjęcia są w śmietniku, przekazał ktoś anonimowo. Gdy zjawili się funkcjonariusze Andrzej S. stał w pobliżu i przyglądał się ich pracy. Został zatrzymany, przeszukano jego mieszkanie. Znaleziono tam kolejne zdjęcia. Psychoterapeutę aresztowano pod zarzutem z kodeksu karnego, dotyczącego m.in. utrwalania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej. Andrzej S. twierdzi, że drastyczne zdjęcia były mu potrzebne do pracy, ponieważ bywał ekspertem i biegłym sądowym, zatrudniano go również w sprawach o pedofilię. Osoby, które bliżej go znały twierdzą, że robienie zdjęć dzieciom było pasją Andrzeja S. Są jednak bardzo różne zdjęcia. Profesor Janusz Czapiński, przyjaciel aresztowanego, wyraża przekonanie, że zatrzymanie mogło być ukartowane. Taki wniosek wysnuwa z faktu, że gdyby zdjęcia należały do Andrzeja S. i widziałby on policję, wówczas jaki sens miałoby przebywanie w pobliżu domu? Czy śledztwo wykaże jak było?

Wstąp do księgarni

Zarzuty postawione

Według najnowszych informacji psycholog podejrzany jest o czynną pedofilię, czyli obcowanie płciowe z dziećmi i wykorzystywanie pacjentów. Wiele wskazuje na to, że terapeutą policja interesowała się wcześniej. Są też przesłanki do przypuszczeń, że w sprawę zamieszane są inne osoby, widoczne na zdjęciach znalezionych w domu psychologa. Wiele z tych fotografii zrobiono aparatem cyfrowym, co oznacza, że można nimi manipulować. Utrudnia to dojście do prawdy. Należy się nie tylko z tego powodu spodziewać, że śledztwo będzie długie i żmudne. Na razie Andrzeja S. aresztowano tymczasowo na trzy miesiące. Szukanie dowodów, stwierdzenie, co naprawdę się działo, będzie trwało znacznie dłużej. Konieczne jest bowiem odnalezienie i przesłuchanie wielu świadków, wysłuchanie opinii biegłych. Trzeba odnaleźć i przesłuchać wszystkie osoby, które mogły być potencjalnymi ofiarami psychologa, przede wszystkim pacjentów. Każdą z tych osób, jeśli jest niepełnoletnia należy przesłuchać w obecności biegłego psychologa. Jest to bardzo ważne, bowiem zeznania pokrzywdzonych są najistotniejszym dowodem przy oskarżeniach o pedofilię. Muszą być one dodatkowo poparte opiniami biegłych psychologów. O tym, czy to, co widać na zdjęciach, to pornografia, musi jednoznacznie orzec biegły seksuolog. Prokuratura ze względu na temat sprawy odmawia informacji. Wszystkie objęte są klauzulą tajności. Na pewno jednak o zasadniczych kwestiach opinia publiczna będzie się dowiadywać. To zbyt bulwersująca sprawa, by o niej milczeć.

REKLAMA

Porusza do głębi

Znany psychoterapeuta Wojciech Eichelberger tłumaczy, dlaczego informacje dotyczące pedofilii tak bardzo nas poruszają. Dzieje się tak, ponieważ dotykają głębokich, pierwotnych emocji związanych z ochroną potomstwa. Eichelberger wyjaśnia, że pedofilia jest i chorobą, i przestępstwem. Osoby dotknięte pedofilią nie wybierają takiej orientacji seksualnej, lecz się z nią rodzą, podobnie jak homoseksualiści. Skoro pedofilię ściga prawo, muszą się z nią kryć. Robią to w sposób zewnętrzny (wobec innych) i wewnętrzny (zachowują się wobec siebie tak, jakby to robił ktoś inny). Dlatego bardzo często ktoś odbierany jako dobry obywatel, sąsiad, osoba nie budząca żadnych podejrzeń, po iluś tam latach okazuje się pedofilem. Eichelberger podkreśla, że pedofil nie ma świadomości, że to co robi jest szkodliwe. Wyjątek stanowią skrajne przypadki pedofilii psychopatycznej, jak na przykład u niedawno skazanego Belga Marka Dutroux. Jednak nawet kontakt z tzw. zwykłym pedofilem to dla dziecka doświadczenie, które zawsze pozostawia w psychice ślad, wpływający na całe życie, nie tylko seksualne. Pedofil dobywa bowiem zaufanie i uczucia dziecka, a potem dziecko wykorzystuje.

REKLAMA

To nie ogórki

Zajęcie się sprawą Andrzeja S. latem, niektórzy uważają za szukanie sensacji, bo właśnie zaczął się sezon ogórkowy i media nie bardzo mają o czym pisać i co pokazywać. Tym bardziej organy ścigania są winne nam wszystkim rzetelną informację, jak sprawa wygląda. Rzecz w tym, by było wiadomo, co naprawdę się stało. Członkowie Polskiego Towarzystwa Psychologicznego są zaniepokojeni i wstrząśnięci zatrzymaniem i aresztowaniem Andrzeja S. Nie wykluczają, że zostanie zawieszony jego certyfikat psychologa i psychoterapeuty. Natomiast nie jest możliwe wykluczenie go z zawodu. Pozwoli na to dopiero ustawa o zawodzie psychologa, która wejdzie w życie w 2006 roku. Postawienie zarzutów i aresztowanie Andrzeja S zachwiało zaufaniem do całego środowiska psychologów i psychoterapeutów, nie tylko do tego jednego człowieka. To prawda. I dlatego tak ważna jest rzetelna informacja.

Katarzyna Motylińska

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024