Przystanki przy ratuszu
22 lutego 2008
Jeden bez dachu, drugi bez kiosku.
- Jaki jest sens stawiania wiaty bez dachu? Taniej by było, gdyby postawili zwykły słupek i ławeczkę. Co i rusz mnożą się w naszej dzielnicy przykłady za-niedbań. Czy to się kiedyś skończy? Pod oknami burmistrza stoi piękna, nowoczes-na wiata. Kiedy ją instalowali, urząd dzielnicy o niczym innym nie mówił, tylko o przystanku pilotażowym. Szkoda, że nie zajrzeli na tyły. Tam sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej - dodaje mieszkaniec.
- Już kiedyś remontowaliśmy ten przystanek - mówi rzecznik Zarządu Trans-portu Miejskiego Igor Krajnow. - Nie dotarła do nas informacja, że trzeba znowu wykonać tam jakieś prace. Oczywiście sprawdzimy ten sygnał. Jeżeli to się po-twierdzi, naprawimy szkody - dodaje.
Dziwi fakt, że od tak długiego czasu nikt nie zainteresował się brakiem daszku. Przecież miasto utrzymuje nawet "pogotowie przystankowe", które ma nadzorować stan techniczny obiektów ZTM. Mało spostrzegawcza była też straż miejska i policja, nie wspominając o urzędnikach i radnych, z których wielu podąża tędy do i z ratusza.
Drugi ze wspomnianych przez Czytelnika przystanków (Światowida przy ratu-szu) jest co prawda porządny, ale nadal nie ma przy nim obiecanego kiosku. To co prawda mniejszy problem, niż brak daszku, ale prawdopodobnie przynajmniej cza-sowo oznacza fiasko, szumnie ogłaszanych niedawno przez wiceburmistrza Piotra Smoczyńskiego, planów wymiany starych przystanków na kiosko-przystanki. Insta-luje je prywatna firma, a zyski z kiosków mają zwracać koszty inwestycji.
Agnieszka Pająk-Czech