Przystanki przy ratuszu "dumą" dzielnicy
8 grudnia 2015
Najpopularniejszy przystanek autobusowy przy Modlińskiej to obraz nędzy i rozpaczy.
Przystanek "Białołęka-Ratusz" na rogu Modlińskiej i Światowida to jedno z najruchliwszych miejsc w dzielnicy. Zatrzymuje się tu dwanaście linii autobusowych (126, 152, 186, 509, 511, 516, 518, 723, 731, N03, N13 i N63), umożliwiających przesiadkę w kierunku Tarchomina, Żerania, Choszczówki, Dąbrówki, Białołęki Dworskiej, Pragi, Jabłonny i Legionowa. Rangę miejsca podkreślają wiaty: trzy różne dla trzech kierunków. Chcąc jechać na północ czekamy pod wiatą najnowszego typu, na południe - pod wiatą według modelu sprzed siedmiu lat. Na pasażerów jadących na Tarchomin czeka komiczna żółto-czerwona wiata zintegrowana z (nieczynnym) kioskiem, chyba ostatnia tego typu w Warszawie. Niedługo trafi ona na śmietnik.
- Planujemy ustawienie nowych wiat na przystankach w kierunku Myśliborskiej i Obrazkowej - mówi Magdalena Potocka, rzeczniczka Zarządu Transportu Miejskiego.
Brzydka jak noc wiata-kiosk jest i tak mniejszym problemem, niż fatalna nawierzchnia. O takich udogodnieniach, jak wyznaczające krawędź przystanku żółte płyty chodnikowe z guzkami dla niewidomych, można tylko pomarzyć. Najgorzej jest na przystanku w kierunku północnym. Pasażerowie chodzą tam po asfaltowym chodniku, z którego wypadają całe "kamienie" i sterczą pozostałości starych instalacji i wiat. ZTM wyczerpał już tegoroczny budżet na remonty, ale zapowiada wymianę nawierzchni na przystanku w kierunku Bukowa na przyszły rok.
Dominik Gadomski