Absurdalne przepisy budżetu obywatelskiego
18 maja 2023
"Jeżdżą po trawniku, bo nie ma lewoskrętu" - napisaliśmy przed 3 miesiącami, kiedy wydawało się, że przy Wojskowej Akademii Technicznej jest szansa na szybkie poszerzenie ulicy. Niestety, nic z tego. Dlaczego?
Radiowa na wysokości skrętu do Wojskowej Akademii Technicznej jest ulicą dwukierunkową, po jednym pasie ruchu w każdą stronę. W godzinach szczytu ruch samochodów w obu kierunkach jest tu bardzo duży.
Dlaczego lewoskręt na WAT jest taki ważny?
- W szczególności samochody jadące z kierunku wschodniego, od strony centrum, chcąc skręcić w lewo w kierunku bramy i parkingu WAT blokują całkowicie ruch nie tylko samochodów, ale również autobusów.
Jeżdżą po trawniku, bo nie ma lewoskrętu
Kierowcy z warszawskiego Bemowa domagają się utworzenia pasa do skrętu w lewo z ulicy Radiowej w kierunku wjazdu do Wojskowej Akademii Technicznej. Upłynniłby on przejazd nie tylko samochodów, ale także autobusów.
Niektórzy kierowcy, próbując ominąć zator, objeżdżają go po trawniku. Czasami dochodzi do otarć samochodów. Auta skręcające w lewo długo czekają na skręt, ponieważ z naprzeciwka jedzie sznur samochodów. Próbują one wciskać się w niewielkie przerwy między nadjeżdżającymi samochodami, co prowadzi do niebezpiecznych sytuacji - wyjaśnia mieszkanka Bemowa, która do przyszłorocznego budżetu obywatelskiego Bemowa złożyła projekt poszerzenia jezdni Radiowej o jeden pas ruchu na długości około 50 metrów. Dzięki temu możliwe byłoby utworzenie zarówno pasa dla skręcających w lewo z ulicy Radiowej w kierunku wjazdu do WAT, jak i pasa do jazdy na wprost omijającego oczekujące samochody.
Projekt lewoskrętu przy WAT trafia do kosza
Jak wskazują urzędnicy, przebudowa ulicy Radiowej przy WAT wiąże się z równoczesną przebudową oświetlenia tej ulicy oraz przebudową skrzyżowania z drogą dojazdową do Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, wraz z istniejącym chodnikiem i drogą dla rowerów. A to z kolei wymaga opracowania wielobranżowej dokumentacji technicznej. Zorganizowanie przetargu na dokumentację trwa co najmniej 2 miesiące, potem opracowanie jej zajmuje od siedmiu do kilkunastu miesięcy i kolejne miesiące na przeprowadzenie przetargu na wyłonienie wykonawcy robót. Następnie, od trzech do kilkunastu miesięcy zajmuje sama budowa. Tymczasem - jak przypominają urzędnicy - termin wykonania projektu w ramach budżetu obywatelskiego to kalendarzowy rok, którego dotyczy. Jak przekonują, nie byłoby możliwe rozliczenie robót drogowych do 15 grudnia 2024 roku.
Trochę to pokrętne tłumaczenie zważywszy na to, że bez problemu można znaleźć w Warszawie wiele projektów budżetu obywatelskiego, które zostały zrealizowane z dużym opóźnieniem. Na przykład fontanna z żabkami na Muranowie, którą oddano dopiero trzy lata po wyznaczonym terminie.
Przepisy budżetu obywatelskiego dotyczące konieczności wykonania projektu w roku kalendarzowym powodują coraz więcej absurdalnych decyzji, bo dają urzędnikom możliwość bezrefleksyjnego odrzucania wielu pomysłów, które zdecydowanie poprawiłyby bezpieczeństwo i ułatwiły życie. Priorytetem nie powinien być czas wykonania i zakończenia inwestycji, tylko dążenie do realizacji maksymalnie dużej liczby inwestycji, zgłaszanych przez mieszkańców.
(db)
.