Policjanci z Białołęki zatrzymali pracownika stacji gazowej i najemcę, którzy tankowali gaz jednocześnie do samochodów i przy okazji napełniali butlę z gazem. Za gaz, który trafiał do butli płacili klienci.
Policjantów wezwał na jedną ze stacji LPG przy ul. Cieślewskich zdenerwowany klient, który tankował auto. Zdziwił się bardzo, kiedy zbiornik o pojemności 31 litrów przyjął do baku 42 litry gazu. Kierowca zaczął kłócić się ze sprzedawcą. Policjanci na miejscu odkryli sprytne oszustwo. W czasie tankowania do zbiornika gazu były podłączone dwa węże. Gaz z jednego z nich trafiał do auta, a z drugiego do mniejszej butli gazowej. Wszystko na koszt tankującego. Pracownik stacji Jerzy K. (62 l.) i najemca Adam N. (23 l.) zostali zatrzymani. Na razie nie wiadomo, ilu klientów narazili na straty, ale za ten czyn grozi im nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.
cehadeiwu
na podstawie informacji policji