Progi zwalniające: najpierw ofiary w ludziach, potem instalacja?
19 maja 2015
- W zasadzie dziwnie, że nikt tu jeszcze nie zginął - czytelnik z Akwarelowej wraz z sąsiadami od lat bezskutecznie stara się o progi na drodze, która jest ulubionym objazdem dziesiątek kierowców każdego dnia.
W ciągu dnia panuje tu spokój i cisza, w końcu to tylko wąska osiedlowa uliczka wyłożona kostką, a dookoła zieleń i domy. Sielankowa wizja jednak pryska, kiedy na Akwarelową wybierzemy się w godzinach szczytu.
Ulica jest łącznikiem pomiędzy ul. Kaczeńca/Łysakowską a Potockich, które są główne w tej części dzielnicy. W godzinach szczytu natężenie ruchu jest bardzo duże, dlatego kierowcy szukają objazdów, a najwygodniejszym z nich jest właśnie Akwarelowa. Mieszkańcy nie skarżą się jednak na wzmożony ruch, a na głupotę kierowców.
- Nie dziwię się, że ludzie omijają korki, jednak to, co wyprawiają kierowcy na naszej ulicy, przechodzi ludzkie pojęcie. Jeżdżą z zawrotną prędkością, lekceważą ograniczenia, nie patrzą na nic i tną prosto, przecinając skrzyżowania, które są równorzędne! Przecież na tych osiedlowych uliczkach obowiązują takie same przepisy i zasady ruchu drogowego, jak w całej Polsce - mówią oburzeni mieszkańcy. Na uliczkach Marysina bardzo często dochodzi do kolizji. Na Akwarelowej nikt nie ucierpiał, jednak mieszkańcy obawiają się, że dojdzie do powtórki sprzed kilku lat, gdzie na pobliskiej ul. Potockich ginęli ludzie.
Na uliczkach w Marysinie bardzo często dochodzi do kolizji. Na Akwarelowej nikt nie ucierpiał, jednak mieszkańcy obawiają się, że dojdzie do powtórki sprzed kilku lat, gdzie na pobliskiej ul. Potockich ginęli ludzie.
- Na Potockich musiało dojść do dwóch śmiertelnych wypadków, żeby zainstalowano progi. Czy tutaj musi być podobnie? - zastanawia się Wiesław Leszko, przewodniczący rady osiedla Marysin Południowy i dodaje, że zarówno rada, jak i dzielnicowi radni od lat wnioskują o zmiany, a władze pozostają głuche na prośby i tłumaczenia.
To żaden koszt
Projekt "Budowa progów zwalniających w ciągu ulicy Akwarelowej na odcinku od ul. Kaczeńca do ul. Potockich" został zgłoszony w pierwszej edycji budżetu partycypacyjnego, niestety nie udało się w taki sposób sfinansować inwestycji.
- Projekt dotyczył wykonania pięciu progów zwalniających za 18 tys. zł, więc nie są to kwoty horrendalne, nie do wygospodarowania w wielomilionowym budżecie - podkreśla Wiesław Leszko i dodaje, że pomysł budowy spowalniaczy w tej okolicy nie jest nowy. W 2013 r. progi były już na dzielnicowej liście inwestycji drogowych do wykonania. Minęły dwa lata i... wracamy do punktu wyjścia.
- Dostajemy sygnały dotyczące ustawienia progów na tej ulicy, analizujemy sytuację, decyzja o realizacji będzie zależała od wysokości środków finansowych na to zadanie - ucina pytania Konrad Rajca z wawerskiego ratusza.
Dlaczego tak proste decyzje są podejmowane latami?
AS