Powrót towarzysza Duracza. "To oburzające"
12 grudnia 2018
Decyzją sądu ważnej ulicy na Bielanach znów ma patronować sowiecki szpieg. IPN apeluje, by nie przywracać starej nazwy.
Tabliczki z nazwiskiem Zbigniewa Romaszewskiego (1940-2014) pojawiły się na ulicach zaledwie rok temu, a już zanosi się na ich demontaż. Przypomnijmy: upamiętnienie znanego senatora PiS i działacza antykomunistycznego było pomysłem wojewody Zdzisława Sipiery, który wykonał zapisy ustawy dekomunizacyjnej w zastępstwie za Radę Warszawy. Wykonał - jak uznał sąd - z naruszeniem prawa, ponieważ nie uzasadnił wystarczająco dobrze, że nazwisko poprzedniego patrona Teodora Duracza (1883-1943) propagowało totalitaryzm.
Wyrok zaskakuje, ponieważ mowa o członku terrorystycznej Komunistycznej Partii Polski, uczestniku rewolucji październikowej w Rosji i współpracowniku sowieckiego wywiadu. Sąd nie zainteresował się natomiast tym, że nadanie imienia Romaszewskiego było złamaniem obowiązującej w Warszawie zasady "co najmniej pięciu lat od śmierci". Łamała ją zresztą sama rada miasta, np. błyskawicznie nadając skwerowi na Mirowie imię Władysława Bartoszewskiego.
"Działania niebawem"
- Sprawa jest oburzająca - uważa Jan Strzeżek z partii Porozumienie, nowy radny Bielan. - Będziemy dążyli do ponownej dekomunizacji tej ulicy. Cel, jaki sobie powzięliśmy, to usunięcie obecności w nazewnictwie ulic komunistycznych kacyków, między innymi takich jak Teodor Duracz, i uhonorowanie kombatantów walki o wolną Polskę, a taką osobą był senator Romaszewski. Działania w tej sprawie podejmiemy niebawem.
Oburzony wyrokiem sądu jest także Instytut Pamięci Narodowej, który zaapelował do Rady Warszawy o pozostawienie nadanych przez wojewodę nazw. W kierowanym do władz miasta liście możemy znaleźć m.in. przypomnienie, że ustawa dekomunizacyjna była przyjęta przez Sejm jednomyślnie, a więc głównie głosami PiS, PO i Kukiz'15.
- Połączyła w ten sposób wszystkie ugrupowania polityczne Sejmu RP we wspólnej trosce o godność i szacunek dla pamięci narodowej oraz ofiar totalitaryzmów - czytamy w apelu.
Czerwone powroty
Decyzją sądu z mapy Bielan mają zniknąć także nazwiska Józefa Calińskiego (jednego z dowódców XVIII-wiecznej konfederacji barskiej), Adolfa Pilcha "Doliny" ("cichociemnego", majora AK) i Stanisława Kasznicy (ostatniego komendanta Narodowych Sił Zbrojnych). W ich miejsce wrócą patroni-komuniści: odpowiednio Antoni Parol, Kazimierz Grodecki i Józef Balcerzak.
(dg)