Zboczeniec pod szkołami na Białołęce? Facebook huczy od plotek
7 grudnia 2022
Mieszkańcy Białołęki twierdzą, że w ostatnich tygodniach tajemniczy mężczyzna zaczepia dzieci w okolicach szkół, proponując im cukierki. Nikt nie jest jednak w stanie podać precyzyjnego opisu rzekomego zboczeńca. Sprawdziliśmy, co o sprawie wie lokalna policja.
Jak opisuje TVN Warszawa, co najmniej jedno dziecko zostało zaczepione przez nieznajomego obok Szkoły Podstawowej nr 110 przy ul. Bohaterów 41 na Białołęce Dworskiej. Jeden z rodziców powiedział dziennikarzom, że mężczyzna miał proponować dziewczynce podwózkę autem.
W tym roku nie będzie lodowiska na Białołęce
W sezonie zimowym 2022/2023 mieszkańcy Białołęki będą musieli obejść się bez lodowiska - przynajmniej tego organizowanego tradycyjnie przy Strumykowej na Nowodworach. Poprosiliśmy Białołęcki Ośrodek Sportu o wyjaśnienie, dlaczego postanowił zrezygnować z tak ważnej zimowej atrakcji.
Facebook huczy od plotek
Miał być też widziany w innych rejonach Białołęki. Świadczy o tym kilka wpisów ostrzegających innych rodziców o zagrożeniu. Bez problemu można je znaleźć na facebookowych grupach mieszkańców Białołęki.
"Porozmawiajcie z dziećmi na temat bezpieczeństwa. Dochodzą słuchy, że nieznajomy zaczepia dzieci przy ul. Hemara czy Białołęckiej i proponuje podwózkę. Bądźcie ostrożni. Służby poinformowane" - czytamy.
Również jeden z klubów sportowych wysłał do rodziców wiadomość, w której apelował o wzmożoną czujność na pobliskim Tarchominie.
"Wysoki, łysy mężczyzna zaczepia dzieci, proponuje cukierki" - podano w wiadomości.
W komentarzach pod postami rodzice radzili, by zgłaszać wszystko policji, ale też ułatwić rozpoznanie mężczyzny: robić zdjęcia i sprawdzać, jakim autem się porusza. Mieli jednak trudności z podaniem szczegółowego rysopisu. Jedno ze zdarzeń dotyczy też szkoły podstawowej przy ul. Porajów.
- Mojego syna dwa dni temu zaczepiał. Okolice Lidla przy Myśliborskiej. Pytał, która szkoła, klasa, czy plecak ciężki, gdzie mieszka, w którym bloku, ale syn uciekł i przeszedł przez inne osiedle. Na tym sytuacja na szczęście się zakończyła - opowiada jedna z matek.
Szkoły zgłaszają sprawę
Problem zgłaszają też szkoły, które informują miejscowy komisariat o zajściach z udziałem uczniów.
- Do policjantów dotarły informacje przekazane przez pracowników i rodzica ucznia ze Szkoły Podstawowej nr 231 przy Juranda ze Spychowa 10, Szkoły Podstawowej nr 360 przy Ostródzkiej 175 oraz Szkoły Podstawowej nr 110 - potwierdziła komisarz Paulina Onyszko, rzeczniczka rejonowej komendy policji.
Najnowsze zgłoszenie w tej sprawie wpłynęło 28 listopada. Chodziło wtedy o Szkołę Podstawową nr 314 przy Porajów.
Co ustaliła policja?
- Czynności operacyjne w tej sprawie wykonują policjanci pionu kryminalnego. Zaś teren przyległy do szkół został objęty nadzorem prewencyjnym przez funkcjonariuszy policji, którzy prowadzą własne ustalenia w tym zakresie - informuje komisarz Onyszko i dodaje, że osoby zgłaszające te niepokojące sytuacje nie były jednak w stanie podać rysopisu mężczyzny, ani innych informacji identyfikujących go.
- Apelujemy o natychmiastowe zgłaszanie policji takich zdarzeń na numer alarmowy 112. Niezwykle ważne jest, aby podać jak najwięcej informacji na temat wyglądu, ubioru, znaków szczególnych, ewentualnie pojazdu, którym się porusza ów mężczyzna.
Jak się dowiadujemy, policja nie ma nowych ustaleń w tej sprawie. Jedynym pocieszeniem jest to, że rejony szkół są ostatnio pod większą obserwacją funkcjonariuszy, zaś szkoły zareagowały wzorcowo, ostrzegając rodziców o zagrożeniu m.in wysyłając ostrzeżenia za pośrednictwem dziennika elektronicznego.
(jr)
.