Po co przywracać 527? Radnym się podoba
4 października 2019
Pod petycją o przywrócenie starej trasy autobusu widnieją już ponad trzy tysiące podpisów.
Gdy 30 września linia 527 została skrócona na Targówek, na wschodniej Białołęce zawrzało. Na poniedziałek grupa mieszkańców ma umówione spotkanie z dyrekcją Zarządu Transportu Miejskiego, ale radne Aleksandra Gajewska, Anna Myślińska i Magdalena Roguska odwiedziły "Żelazną" wcześniej.
- Mimo, że na spotkaniu byłyśmy głosem mieszkańców i prosiłyśmy o przywrócenie starej trasy 527, trudno nam dyskutować z faktami - napisała Myślińska.
Metro nie skusiło Białołęki? "Uszczęśliwianie na siłę"
Po "reformie komunikacji" dojazd z osiedla Derby do I linii metra trwa 41 minut. Alternatywą jest dodatkowa przesiadka.
- Według danych ZTM mieszkańcy okolic Głębockiej, Skarbka z Gór itp. mają po zmianach średnio autobus co 5 minut, a nie tak jak było poprzednio co 7,5 min. Ponadto zyskali połączenie do Dworca Centralnego (160, który osobiście dziś przetestowałam w godzinach szczytu i moja ocena jest ok!), a czas jazdy na Dworzec Wileński wydłużył się średnio o 4 minuty, a nie tak, jak niektórzy zgłaszają, że o 20 minut. Ważne też, że powyższe autobusy są mniej przepełnione.
Mieszkańcy odpowiadają
Sęk w tym, że protesty w sprawie 527 dotyczą zupełnie czego innego. Niezadowoleni mieszkańcy narzekają na dojazd nie do drugiej, ale do pierwszej linii metra. Dopóki 527 jeździło Radzymińską i mostem Śląsko-Dąbrowskim, do linii M1 przy pl. Bankowym - dojeżdżało się bez przesiadek. Teraz doszły dwie: na Dworcu Wileńskim i na stacji Świętokrzyska, gdzie pasażerowie tłoczą się w wąskim łączniku między peronami.
- Fajne fotki sobie panie zrobiły - krytykuje mieszkanka na grupie facebookowej "Zielona Białołęka - Platforma Sąsiedzka". - Czy pani zdaje sobie sprawę z tego, że kilku tysiącom osób II linia metra jest kompletnie do życia niepotrzebna? Zostałam zmuszona do podróżowania trasą S8, bo zabrano mi 527 i E-7. Zostałam uszczęśliwiona możliwością dojazdu do metra Trocka, co generuje kolejną przesiadkę w drodze do pracy. Zostałam zmuszona do jeżdżenia turystyczną linią 160, przez którą muszę wstawać o 5:15, a nie o 5:30, żeby zdążyć do pracy. Jeśli nie potraficie pomóc, to przynajmniej nie przeszkadzajcie. Cyrk, a nie radni. Zrobić sobie "słit-focie" w pustym autobusie. Wiecie, czemu jest pusty? Bo jedzie z metra Trocka i nikt z tego połączenia nie korzysta.
Co na to radne? Na razie zaproponowały przeprowadzenie ankiet "w związku z tym, że suma zysków i strat jest dyskusyjna".
(dg)
.