Płudy i Żerań - będą parkingi! Kiedyś. Konkretów brak.
22 stycznia 2014
Parking park and ride w Płudach, kolejny na Żeraniu. Nowy dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego ma imponujące plany, gorzej z konkretami.
Może w 2015 r. a może rok później? Parking przy stacji kolejowej w Płudach nie jest dla miasta inwestycją pierwszej potrzeby. Poczekamy, aż dołoży się do niego Unia.
Cokolwiek konkretnego?
Na razie ZTM chwali się, że ma "opracowania studialne" dotyczące lokalizacji parkingów w nowych miejscach i na część z nich są już decyzje środowiskowe. Na Białołęce jest to P+R Żerań PKP oraz P+R Płudy PKP (o co starali się mieszkańcy i urzędnicy z Białołęki).
- Trwają prace związane z przygotowaniem wniosków o wydanie decyzji lokalizacyjnej dla parkingu P+R Żerań PKP, trwają także przygotowania do wystąpienia o decyzje środowiskowe dotyczące rozbudowy istniejących parkingów. Nie ma jak na razie żadnego harmonogramu działań, ze względu na brak funduszy - podsumowuje Krajnow.
Radny Wojciech Tumasz zaproponował tymczasowe rozwiązanie, które ułatwiłoby życie kierowcom przesiadającym się do pociągu w Płudach.
- Czy nie można rozważyć wykonania wjazdu z ul. Czołowej (np. przekształcając skrzyżowanie ul. Czołowej z Wałuszewską w skrzyżowanie czterowylotowe) pod wiadukt drogowy w Płudach i jednocześnie prowizorycznie utwardzić terenu pod tym wiaduktem? Do czasu budowy docelowego parkingu takie rozwiązanie świetnie by się sprawdziło - napisał w interpelacji do władz miasta. Zapytaliśmy stołecznych urzędników, co sądzą o tym pomyśle. Oczywiście znalazło się mnóstwo argumentów "przeciw".
- Teren pod wiaduktem kolejowym jest przeznaczony na budowę P+R docelowego. ZTM uzyskał decyzję środowiskową na realizację, trwają przygotowania do uzyskania decyzji lokalizacyjnej. Czy nie można rozważyć wykonania wjazdu z ul. Czołowej pod wiadukt drogowy w Płudach i jednocześnie prowizorycznie utwardzić terenu pod tym wiaduktem? - pyta radny Wojciech Tumasz. Inwestycja będzie zrealizowana po uzyskaniu wszystkich dokumentów i przyznaniu funduszy na budowę (w obecnym budżecie nie ma tych pieniędzy). Dlatego też budowa tymczasowego parkingu wydaje się być nieracjonalna, gdyż w perspektywie budowy w niedługim czasie parkingu docelowego musiałby on zostać rozebrany. Poza tym ZTM buduje swoje parkingi w określonym standardzie - z nawierzchnią, z ogrodzeniem, odwodnieniem, oświetleniem, monitoringiem itp. Tymczasowy nie spełniałby takich standardów - twierdzi Tomasz Kunert z wydziału prasowego urzędu miasta.
Główny argument, czyli "w niedługim czasie" jest niestety życzeniowy i bardzo na wyrost.
Inwestycja nie znajduje się w Wieloletniej Prognozie Finansowej miasta - słowem: zanim dojdzie do budowy, miną lata, dzieci dorosną, obecnym trzydziestoparolatkom urodzą się wnuki i być może one doczekają się "standardu ZTM". Póki co tym standardem na wiele lat pozostanie błoto.
AS
.