REKLAMA

Wawer

Budżet partycypacyjny w Wawrze

 

Pizza za podpisy pod projektami na rzecz szkoły i dofinansowaniem gazety radnego

  24 czerwca 2015

alt='Pizza za podpisy pod projektami na rzecz szkoły i dofinansowaniem gazety radnego'
źródło: oddzialaninptw.blogspot.com

Szkoła przy Alpejskiej zaangażowała się w lobbowanie na rzecz projektów w budżecie partycypacyjnym. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że wśród dzieci rozpoczął się swoisty wyścig - kto zbierze więcej podpisów pod wypełnionymi już (!) kartami do głosowania. Nagroda - wyjście na pizzę.

REKLAMA

- Syn przyniósł ze szkoły karty do głosowania na projekty budżetu partycypacyjnego. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że karty były... wypełnione. Pozostawiono wolne miejsce na wpisanie danych rodziców i podpis. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że wszystko odbywa się w ramach swoistego konkursu - każdy dostał tyle kart ile chciał i musi zwrócić je wypełnione za kilka dni, zaś klasa, która zwycięży w liczbie zebranych i wypełnionych kart, pójdzie z wychowawczynią na pizzę. Dzieci mają zdobywać podpisy nie tylko rodziców, ale też wszystkich innych dorosłych - pisze do nas czytelnik, którego dziecko uczęszcza do gimnazjum przy Alpejskiej.

Jak wyglądały przyniesione karty?

Projekty zaznaczone to m.in.: dofinansowanie wydania gazety dzielnicowej "Twoje Nowinki" (gazetka wydawana średnio raz na kwartał przez radnego Wiesława Domańskiego), szkolno-harcerskie festyny z grami terenowymi, dokończenie remontu harcówki i rewitalizacja placu na terenie zespołu szkół przy ul. Alpejskiej oraz szkolno-harcerski zespół dziennikarski. Wszystko na kwotę 265 tys. 400 zł, również już wypełnione na karcie. Zaznaczono również projekty typowo anińskie - nr 3, 8, 11, 12 na kwotę 74.112 zł. Takie wypełnienie powoduje, że nie ma możliwości zaznaczenia dodatkowo innych projektów pomimo, że w obu przypadkach (ogólnodzielnicowym i osiedlowym) nie jest wykorzystana cała kwota będąca do dyspozycji (odpowiednio 424 tys. 20 zł i 120 tys. 912 zł).

Wstąp do księgarni

Manipulacja

Akcją szkoły zaskoczeni są radni i władze dzielnicy. - To skandaliczne! Dzieci zostały zmanipulowane i potraktowane instrumentalnie - są sprowadzone do zbieraczy podpisów pod projektami pasującymi niekoniecznie tym, którzy mają się podpisywać, lecz komuś w szkole. Po drugie - gdzie niezależność wyboru i samodzielność głosowania? Dzieci zostały zmanipulowane i potraktowane instrumentalnie. Zostały sprowadzone do zbieraczy podpisów pod projektami - komentuje radny Marcin Kurpios. Szczególnie zadziwiające jest wypełnienie formularza tak, że nie ma już możliwości dodania innych projektów - mówi radny Marcin Kurpios. Radny podkreśla, że otrzymał informację, że w szkołach na zajęciach informatyki uczniowie zostali postawieni przed zadaniem wypełnienia i wysłania w imieniu rodziców formularza przez internet. W formularzu mieli zaznaczyć wyłącznie projekty wskazane przez nauczyciela. Wykonanie tego zadania było warunkiem otrzymania pozytywnej oceny za zajęcia.

- Urząd dzielnicy udostępnia jedynie puste karty do głosowania w wydziale obsługi mieszkańców urzędu i na stronie internetowej dzielnicy. Placówki zapewniają je sobie we własnym zakresie. Jeżeli informacje, o których pisze czytelnik, są prawdziwe, to jest to działanie niedopuszczalne i zwrócimy się do szkoły o wyjaśnienie sytuacji - zapowiada rzecznik prasowy wawerskiego ratusza Konrad Rajca.

REKLAMA

"Mieszkańcy mają lobbować"

Dyrekcja szkoły nie ma sobie nic do zarzucenia, bo... akcję zorganizowała rada rodziców. - Wszyscy zaangażowani w promocję - rodzice, uczniowie, nauczyciele, harcerze - tylko prosili o głosy. To tylko apel. Głosować można przecież na różne projekty, niekoniecznie te szkolne - i tak to robi część uczniów, rodziców, którzy są zaangażowani w inne inicjatywy - tłumaczy Joanna Grotkowska, przewodnicząca rady rodziców.

Podkreśla, że ratusz zachęca przecież do promowania własnych projektów i cytuje regulamin: "Mieszkańcy mogą lobbować za wybranymi projektami, prowadzić własną kampanię informacyjną, zachęcać sąsiadów i znajomych do głosowania na nie".

- Głosowanie jest przecież dobrowolne - kwituje, a miasto nie kryje oburzenia całą sytuacją.

REKLAMA

Miasto: to niedopuszczalne

- Doświadczenie pierwszej edycji pokazało, iż wiele placówek oświatowych zachęcało młodzież i dzieci do głosowania. To bardzo nas cieszyło. Jednocześnie docierały do nas głosy niepokojące - uczniowie byli nakłaniani do głosowania na konkretne projekty dotyczące szkoły i rozliczani z tego, czy na nie zagłosowali. Stanowisko władz miasta, urzędników i koordynatorów budżetu partycypacyjnego jest jednoznaczne - takie działanie jest niedopuszczalne i sprzeczne z ideą budżetu. Uczniowie, podejmując decyzję o tym, na jakie projekty mają zagłosować, muszą mieć możliwość wolnego wyboru - podkreśla Justyna Michalak z wydziału komunikacji społecznej urzędu miasta. Dodaje też, że każdy sygnał o nieprawidłowościach w realizacji budżetu partycypacyjnego (w tym również dotyczący szkoły w Wawrze) nie pozostaje bez weryfikacji.

- Lobbowanie i kampania informacyjna to coś zupełnie innego. Jak byśmy się czuli na wyborach, na przykład parlamentarnych, gdybyśmy dostali w komisji wypełnioną kartę do głosowania? Wszystko byłoby w porządku, gdyby w szkole wytłumaczono dzieciom, czym jest budżet partycypacyjny i dlaczego należy aktywnie wspierać inicjatywy lokalne. Można było podpowiedzieć, które projekty są dla szkoły ważne i dlaczego. A na koniec rozdać niewypełnione karty do głosowania wraz z listem od rady rodziców do głosującego, w którym byłaby prośba o zaznaczenie konkretnych projektów - podsumowuje radny Marcin Kurpios.

AS

 

REKLAMA

Komentarze (23)

# zniesmaczony

25.06.2015 09:44

Jak zwykle: Wawer - dzielnica cudów.
I jak zwykle szkoła na Alpejskiej i jak zwykle Domański. Do kompletu brakuje tu jeszcze Gójskiego, ale on dostał ciepłą posadkę to się nie wychyla.

# 345rtewtr

25.06.2015 10:58

Kurpios naczelny geniusz od progów zwalniających. Przecież to tak palący problem w tych czasach w naszej gminie. Już niedługo przyjdzie wasz czas.Wyborcy kopną was w zad aż miło będzie patrzeć.

# bezpartyjny rodzic

25.06.2015 11:39

Z ciekawości przejrzałem te projekty wchodząc w opisy. NIE MA TAM ŻADNEJ POLITYKI SA TO WYŁACZNIE PROJEKTY, KTÓRE ZAKŁADAJA POMOC SZKOLE, UCZNIOM A PRZY OKAZJI LOKALNEJ SPOŁECZNOŚCI. Młodzież walczy o swoje jak potrafi, mobilizuje się, tworzy nowe koła zainteresowań - skoro powstaje zespół dziennikarski to co oprócz szkolno-harcerskich projektów mają popierać? Właśnie lokalne media - i poparli trzy projekty dziennikarskie. A ten projekt, o który pan radny ma najwięcej pretensji to aż na 6 rys. zł!!!! Autor projektu pewnie jest z PO a pan radny z PiS-u, ot i cała AFERA. Radni bierzcie się lepiej do roboty - dajcie więcej pieniędzy na szkoły, edukację młodzież a nasze Dzieci zajmą się wtedy nauką w dobrych warunkach tak jak być powinno, a nie udowodnianiem że są poza polityką i ich jedyny cel to poprawa warunków nauki, bo to jest OCZYWISTE. Ale nie w Wawrze - tutaj same kłótnie i pomówienia. Kłóćcie się między sobą - zostawcie dzieci w spokoju. Jeżeli nic nie robimy to nic nie osiągniemy. Nie dziwię się szkołom, bibliotekom, stowarzyszeniom, fundacjom, że walczą o każdy grosz i wszelkimi możliwymi sposobami. Co nie jest zabronione, jest dozwolone. Alpejska jest jedyną szkołą integracyjną ponadpodstawową w Wawrze - młodzież chce pisać o swoich problemach, bolączkach, kłopotach czy marzeniach - tu uczęszczają dzieci NIEPEŁNOSPRAWNE i osobiście żałują, że tak mało projektów szkolnych zostało zgłoszonych w naszej dzielnicy. Radni - jak nie macie robić to szukajcie dalej powiązań - może któregoś dziecka wujek jest w PO, a innego w PiSie - no i co z tego. Głosowanie jest dobrowolne, można zagłosować na to, na co się chce - ale po tym artykule zagłosuję za naszymi dziećmi z Alpejskiej ponieważ uważam, że można i należy IM pomóc. To miał być jedyny budżet, w którym to nie radni ale mieszkańcy decydują - ale okazuje się, że nie. A nagroda za udział głosowaniu to PIZZA - zafundowana przez Radę Rodziców - a waszą nagrodą radni są STOŁKI, od których liną nie można odciągnąć.

REKLAMA

# Mama

25.06.2015 13:36

Ludzie chcą coś zrobić dla dzieciaków i społeczności i od razu komuś to przeszkadza.

# wszystkim nie dogodzi się

25.06.2015 13:38

Nowinki są wydawana od 1994 przez Stowarzyszenie Wawer i Przyjaciół Międzylesia a nie przez radnego.

# mieszkaniec1234

25.06.2015 14:10

Wyborcza tez nie jest wydawana przez platformę...

REKLAMA

# gloszwawra

25.06.2015 14:26

a w jaki sposób Nowinki mają pomóc szkole??? zapewne szkoła ma się promować w lokalnej prasie...? i właśnie akurat w nowinkach????
poza tym zauważyć bym raczył co jest istotą problemu: karty z zaznaczonymi projektami...to już raczej nie jest promocja projektów... i to że szkoła narzuca dzieciom głosowanie na wskazane projekty.

# Mama

25.06.2015 15:53

Miasto jest oburzone??? A czym, skoro samo zachęca do lobbowania? Co w tym złego, że ludzie próbuja sobie radzic sami, chociaż szkoły powinny dostawac takie wyposażenie po prostu z budżetu gminy? Ludzie, opanujcie się. Ciszcie się, że dzieciaki i rodzice potrafia sie skrzyknąc na rzecz swojej społecznosci lokalnej, bo zapomnacie, że te projekty maja służyc WSZYSTKIM, czyli równiez mieszkańcom. A autor artykułu niech wysili się trochę i opisze wszystkie projekty zgłoszone przez szkołę, a nie tylko te, które mu wygodnie. Trochę uczciwosci.
Artykulik pod zamówienie? TO jest obrzydliwe.

# oburzona

25.06.2015 15:55

"W formularzu mieli zaznaczyć wyłącznie projekty wskazane przez nauczyciela. Wykonanie tego zadania było warunkiem otrzymania pozytywnej oceny za zajęcia." Co wy za głupoty wypisujecie? Za takie bezpodstawne oskarżenia można odpowiedziec w sądzie, ohydni manipulatorzy.

REKLAMA

# mama 4 dzieci w wieku szkolnym

25.06.2015 16:24

w przedostatni dzień głosowania pojawia się stanowisko urzędników, koordynatorów ds. budżetu, że tak nie można robić, że to manipulacja itp. A jak można? Taka interpretacja regulaminu powinna być rozesłana wszystkim szkołom na długo przed głosowaniem, najlepiej jakby to było wprost w regulaminie określone a nie, że trzeba wszystkiego się domyślać i interpretować na swój sposób. A jak ktoś już się zmobilizuje, odważy, wyjdzie niekonwencjonalnie to ci, którym się to nie podoba podnoszą larum. Przykre jest to, że miasto od wszystkiego umywa ręce, brak wytycznych, jasnego określenia co wolno a co nie Czy spółdzielnia mieszkaniowa, której członkowie napisali projekt o ogrodzenie podwórka aby było bezpieczniej i później chodzą po domach z wypełnionymi kartami do starszych schorowanych, niedowidzących ludzi z prośbą o głos dla dobra ich wszystkich - też robią źle, manipulują? Tylko podziw, że im się chce coś zrobić dla wspólnoty. Tak nie możemy postępować, nie można zmieniać reguł w trakcie - był na to czas przez dwa lata - aby napisać regulamin, wytyczne, przeprowadzić kampanię. Później można wymagać. Karty są tak skomplikowane - projekty tak nieczytelne, jest ich tak wiele, druk jest tak drobny, podane są same tytuły, bez wskazania czy projekt napisał uczeń, rodzic, nauczyciel, członek jakiejś organizacji czy stowarzyszenia. Wydaje mi się, że miasto od wszystkiego umywa ręce a tam gdzie wyjdzie coś co według niektórych jest nie tak (ale tylko niektórych, bo jak powinno być, tego nie ma w regulaminie) - miasto mówi ustami rzecznika, czy innej osoby "to nie tak powinno być, tylko inaczej - my to wszystko skontrolujemy, winnych ukażemy ..." Dziękuję bardzo Miastu za takie działanie, promowanie, wspieranie i nie wiem co tam jeszcze bo tyle tej pracy było.

# mama 4 dzieci w wieku szkolnym

25.06.2015 16:28

w przedostatni dzień głosowania pojawia się stanowisko urzędników, koordynatorów ds. budżetu, że tak nie można robić, że to manipulacja itp. A jak można? Taka interpretacja regulaminu powinna być rozesłana wszystkim szkołom na długo przed głosowaniem, najlepiej jakby to było wprost w regulaminie określone a nie, że trzeba wszystkiego się domyślać i interpretować na swój sposób. A jak ktoś już się zmobilizuje, odważy, wyjdzie niekonwencjonalnie to ci, którym się to nie podoba podnoszą larum. Przykre jest to, że miasto od wszystkiego umywa ręce, brak wytycznych, jasnego określenia co wolno a czego nie. Czy spółdzielnia mieszkaniowa, której członkowie napisali projekt o ogrodzenie podwórka aby było bezpieczniej i później chodzą po domach z wypełnionymi kartami do starszych schorowanych, niedowidzących ludzi z prośbą o głos dla dobra ich wszystkich - też robią źle, manipulują? Tylko podziw, że im się chce coś zrobić dla wspólnoty. Tak nie możemy postępować, nie można zmieniać reguł w trakcie - był na to czas przez dwa lata - aby napisać regulamin, wytyczne, przeprowadzić kampanię. Później można wymagać. Karty są tak skomplikowane - projekty tak nieczytelne, jest ich tak wiele, druk jest tak drobny, podane są same tytuły, bez wskazania czy projekt napisał uczeń, rodzic, nauczyciel, członek jakiejś organizacji czy stowarzyszenia. Wydaje mi się, że miasto od wszystkiego umywa ręce a tam gdzie wyjdzie coś co według niektórych jest nie tak (ale tylko niektórych, bo jak powinno być, tego nie ma w regulaminie) - miasto mówi ustami rzecznika, czy innej osoby "to nie tak powinno być, tylko inaczej - my to wszystko skontrolujemy, winnych ukażemy ..." Dziękuję bardzo Miastu za takie działanie, promowanie, wspieranie i nie wiem co tam jeszcze bo tyle tej pracy było.

# mama 4 dzieci w wieku szkolnym

25.06.2015 16:35

w przedostatni dzień głosowania pojawia się stanowisko urzędników, koordynatorów ds. budżetu, że tak nie można robić, że to manipulacja itp. A jak można? Taka interpretacja regulaminu powinna być rozesłana wszystkim szkołom na długo przed głosowaniem, najlepiej jakby to było wprost w regulaminie określone a nie, że trzeba wszystkiego się domyślać i interpretować na swój sposób. A jak ktoś już się zmobilizuje, odważy, wyjdzie niekonwencjonalnie to ci, którym się to nie podoba podnoszą larum. Przykre jest to, że miasto od wszystkiego umywa ręce, brak wytycznych, jasnego określenia co wolno a czego nie. Czy spółdzielnia mieszkaniowa, której członkowie napisali projekt o ogrodzenie podwórka aby było bezpieczniej i później chodzą po domach z wypełnionymi kartami do starszych schorowanych, niedowidzących ludzi z prośbą o głos dla dobra ich wszystkich - też robią źle, manipulują? Tylko podziw, że im się chce coś zrobić dla wspólnoty. Tak nie możemy postępować, nie można zmieniać reguł w trakcie - był na to czas przez dwa lata - aby napisać regulamin, wytyczne, przeprowadzić kampanię. Później można wymagać. Karty są tak skomplikowane - projekty tak nieczytelne, jest ich tak wiele, druk jest tak drobny, podane są same tytuły, bez wskazania czy projekt napisał uczeń, rodzic, nauczyciel, członek jakiejś organizacji czy stowarzyszenia. Wydaje mi się, że miasto od wszystkiego umywa ręce a tam gdzie wyjdzie coś co według niektórych jest nie tak (ale tylko niektórych, bo jak powinno być, tego nie ma w regulaminie) - miasto mówi ustami rzecznika, czy innej osoby "to nie tak powinno być, tylko inaczej - my to wszystko skontrolujemy, winnych ukażemy ..." Dziękuję bardzo Miastu za takie działanie, promowanie, wspieranie i nie wiem co tam jeszcze bo tyle tej pracy było. Byłam na kilku spotkaniach w sprawie budżetu, wytyczne były owszem ale takie, że inwestycja razem z projektem, wykonaniem, odbiorem ma się zakończyć w ciągu roku - jak tu coś zbudować - skoro na opinię od elektryków czeka się pół roku? Pomijam już tu inne, personalne sprawy...

REKLAMA

# też mama

25.06.2015 16:40

w przedostatni dzień głosowania pojawia się stanowisko urzędników, koordynatorów ds. budżetu, że tak nie można robić, że to manipulacja itp. A jak można? Taka interpretacja regulaminu powinna być rozesłana wszystkim szkołom na długo przed głosowaniem, najlepiej jakby to było wprost w regulaminie określone a nie, że trzeba wszystkiego się domyślać i interpretować na swój sposób. A jak ktoś już się zmobilizuje, odważy, wyjdzie niekonwencjonalnie to ci, którym się to nie podoba podnoszą larum. Przykre jest to, że miasto od wszystkiego umywa ręce, brak wytycznych, jasnego określenia co wolno a czego nie. Czy spółdzielnia mieszkaniowa, której członkowie napisali projekt o ogrodzenie podwórka aby było bezpieczniej i później chodzą po domach z wypełnionymi kartami do starszych schorowanych, niedowidzących ludzi z prośbą o głos dla dobra ich wszystkich - też robią źle, manipulują? Tylko podziw, że im się chce coś zrobić dla wspólnoty. Tak nie możemy postępować, nie można zmieniać reguł w trakcie - był na to czas przez dwa lata - aby napisać regulamin, wytyczne, przeprowadzić kampanię. Później można wymagać. Karty są tak skomplikowane - projekty tak nieczytelne, jest ich tak wiele, druk jest tak drobny, podane są same tytuły, bez wskazania czy projekt napisał uczeń, rodzic, nauczyciel, członek jakiejś organizacji czy stowarzyszenia. Wydaje mi się, że miasto od wszystkiego umywa ręce a tam gdzie wyjdzie coś co według niektórych jest nie tak (ale tylko niektórych, bo jak powinno być, tego nie ma w regulaminie) - miasto mówi ustami rzecznika, czy innej osoby "to nie tak powinno być, tylko inaczej - my to wszystko skontrolujemy, winnych ukażemy ..." Dziękuję bardzo Miastu za takie działanie, promowanie, wspieranie i nie wiem co tam jeszcze bo tyle tej pracy było. Byłam na kilku spotkaniach w sprawie budżetu, wytyczne były owszem ale takie, że inwestycja razem z projektem, wykonaniem, odbiorem ma się zakończyć w ciągu roku - jak tu coś zbudować - skoro na opinię od elektryków czeka się pół roku? Pomijam już tu inne, personalne sprawy...

# aninianin

25.06.2015 17:46

A cóż takiego zrobili radni, żeby ludzie głosowali na budżet partycypacyjny ? Poza internetem,żadnych informacji. Uaktywnią się przed wyborami, broniąc swoich posadek.
Siedzą i krytykują innych.
Ludzie nie głosujcie na Alpejską, niech to radni załatwią kasę dla szkoły na to co się jej należy. Nie się uaktywnią.
Stan głosowania na 22.06 - głosowało 26 osób na 1000. żenada

# mieszko

25.06.2015 18:25

To jest manipulacja czytelnikami.
Jak radny(poseł) robi piknik z kiełbaskami, żeby zdobyć dobrze opłacany mandat, to dobrze.
Jak szkoła funduje pizzę za głosowanie na wyposażenie z którego będą korzystać wszyscy, to źle.
Gdzie tu logika? To jest ta rzetelność dziennikarska.

REKLAMA

# andrzej63

25.06.2015 19:34

a jak zdobywa się głosy na radnego, rozeznajesz zasoby kwaterunkowe dzielnicy, organizujesz remont budynku lub lokali, idą wybory i wdzięczni mieszkańcy(nie wszyscy oczywiście) + własna rodzina(nie wszyscy oczywiście) = stały elektorat na lata
rzecz jasna nikt nikomu nie nakazuje i zawsze jest to osobisty wybór

# wacław

25.06.2015 21:09

I po co mieszać młodzież do brudnych gierek polityków.
W przyszłym roku wypną się na głosowanie, O to chodziło?

# Uczeń zs 114

25.06.2015 21:44

HAHAHA!!! XD
Nie mogę uwierzyć, jak oni przekręcają fakty...
Chodzę do tej szkoły i muszę powiedzieć, że to dziecko chyba niczego nie słuchało na lekcji...
1. Tłuaczono nam co to jest budżet partycypacyjny.
2. Nikt nie był zmuszany, to było dobrowolne.
3. Namawiano nas do swobodnego głosowania przez inetrnet, z uwagi na prostotę głosowania i oszczędnośc papieru (którego w szkole nie jest zbyt wiele).

# tatusiek

26.06.2015 12:13

To może sami coś zrobicie zamiast narzekać. Nikt nie kazał nikomu głosować. Była to propozycja. Ludzie zacznijcie coś robić zamiast krytykować wiecznie!!!!

# zwawra

29.06.2015 14:18

Istotą problemu jest to że uczniowie w szkole dostawali WYPEŁNIONE karty do glosowania...
więcej na forum

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno