Pies pod specjalnym nadzorem
23 października 2009
"Zaginął pies" to dość powszechny napis na ogłoszeniach naklejanych na płotach i słupach. "Znaleziono psa" także się zdarza, choć nieco rzadziej. A wyjście jest łatwe: chipowanie psów.
- Próbowałam wprowadzić temat chipowania zwierząt już cztery lata temu, przyjechała nawet firma zajmująca się tym w Gdańsku, by zapoznać radę miasta z efektami działania systemu chipowania - mówi radna Małgorzata Luzak, społecz-niczka, miłośniczka zwierząt. - Jednak wówczas nie zostały podjęte działania mają-ce na celu chipowanie psów w Legionowie, gdyż wprowadzany był właśnie wieloletni program zapobiegania bezdomności zwierząt w mieście, w myśl którego prioryte-towym zadaniem była sterylizacja. Chipowanie zwierząt jest bardzo sensownym i uważam, że koniecznym zadaniem - dodaje Małgorzata Luzak. - Skorzystałaby na tym gmina, gdyż zdecydowanie łatwiej byłoby znaleźć właściciela błąkającego się czworonoga, a więc zaoszczędzilibyśmy na schroniskach. Właściciele zmuszeni byliby do większej dbałości o swoje psiaki, bo odpowiadaliby za "zguby" (m.in. fi-nansowo). Skorzystałyby też same czworonogi, gdyż znacznie mniej z nich skaza-nych byłoby na cierpienie w okolicznych mocno niedoskonałych (najdelikatniej mó-wiąc) schroniskach. Kolejnym zyskiem byłaby zdecydowana poprawa bezpieczeń-stwa w Legionowie, gdyż temu sprzyjałoby rejestrowanie i kontrola stanu psów w mieście. Jestem przekonana, że te wszystkie czynniki doprowadzą do wprowadze-nia u nas systemu chipowania, zwłaszcza że świadomość mieszkańców Legionowa zdecydowanie wzrosła od czasu wejścia w życie programu zapobiegania bez-domności zwierząt i wielu życzliwie odnosi się do działań wolontariuszy, wielu też aktywnie włącza się do naszych działań. Efekty naprawdę widać. Trzy lata zajęły przygotowania, przekonywania, by ten program zaczął funkcjonować. Udało się. Nie pozostaje nic innego, jak teraz skutecznie dążyć do wprowadzenia w mieście chipowania - dodaje.
Prezydent Roman Smogorzewski jest bardziej powściągliwy. - W Legionowie od kilku lat rozważamy wprowadzenie elektronicznej identyfikacji i rejestracji psów. Z naszych obserwacji wynika jednak, że wiele psów, dla których nie udaje się ustalić właściciela, pochodzi z terenu gmin sąsiednich. Naszym zdaniem powinno się wpro-wadzić system na większym obszarze, np. w całym powiecie - twierdzi prezydent Legionowa. - Dostrzegamy także inny problem. System będzie sprawnie działał, jeżeli dane będą gromadzone w jednej spójnej bazie danych np. dla całej Polski. Wydawało się, że taką bazą będzie rejestr prowadzony przez Polskie Towarzystwo Rejestracji i Identyfikacji Zwierząt. Tymczasem obserwujemy zakładanie szeregu lokalnych baz obejmujących mniejsze obszary. Tym torem poszła także Warszawa, która od kilku lat prowadzi bazę dla swojego terenu (AnimalUM). Jeżeli nie uda nam się namówić sąsiednich gmin do wprowadzenia elektronicznej identyfikacji zwierząt, to ograniczanie chipowania jedynie do terenu Legionowa uważamy za niezasadne - podsumowuje prezydent.
Na pewno warto zastanowić się nad wszczepieniem psu mikrochipa. Będzie bezpieczniejszy - a w cyborga przecież się nie zmieni...
(wt), bk