Pedofil na Wrzecionie. Dobierał się do 13-latki
30 czerwca 2021
Bielańska policja nie chce rozmawiać o sprawie, ale do rodziców poszkodowanej dotarł "Super Express". Co wydarzyło się na jednym z placów zabaw na Wrzecionie?
Młody mężczyzna miał obserwować nastolatki, które spotkały się na jednym z placów zabaw, a następnie zaatakować jedną z nich i próbować zgwałcić - do takich wydarzeń miało dojść w poniedziałek 21 czerwca około godz. 17:00.
"Wkładał ręce tam, gdzie nie powinien"
Według opisu "Super Expressu" nastolatki dość szybko zorientowały się, że siedzący niedaleko mężczyzna niemal bez przerwy im się przygląda. Dziewczynki z początku starały się nie zwracać na niego uwagi, ale gdy poszły do osiedlowego sklepu, przy wyjściu zobaczyły tego samego mężczyznę. Pojawiły się pierwsze obawy.
O godz. 20:30 13-latka odprowadziła ostatnią koleżankę na przystanek i została sama. Wtedy zauważyła, że podejrzany obserwator idzie za nią. Dziewczyna wysłała do koleżanki sms: "Powoli zaczynam się bać, bo ten pan idzie za mną". Potem przebiegła przez przejście dla pieszych i szybko weszła do klatki schodowej, jednak mężczyźnie udało się ją dogonić.
- Minął drugie piętro, zapiął bluzę i założył kaptur, wtedy dogonił moją córkę - opowiada "Super Expressowi" 36-letnia matka poszkodowanej. - Złapał ją tuż przy naszym mieszkaniu, zaczął ją atakować, szarpać, wkładał jej ręce tam, gdzie nie powinien. Ona bardzo mocno się wyrywała, próbowała walić do drzwi. Słyszałam dziwne głosy za drzwiami. Otwieram drzwi i widzę moją córkę, całą zapłakaną i poturbowaną. On wciąż ją trzymał. Gdy mnie zobaczył, od razu zaczął uciekać. Krzyknęłam tylko do partnera, żeby go złapał.
Pościg na Wrzecionie
Wówczas rozpoczął się pościg, który był relacjonowany nawet w mediach społecznościowych. W facebookowej grupie Wrzeciono Nasze Osiedle pojawiły się informacje, że ubrany w same szorty mężczyzna biegnie za kimś uciekającym w stronę kościoła. Tego wieczoru mężczyzna uciekł, choć było ponoć blisko.
- Biegł mi na maskę samochodu - pisze jeden z kierowców. - Szkoda, że nikt nie krzyknął, że to pedofil.
Schwytali pedofila?
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z bielańską policją, ale funkcjonariusze nie chcieli rozmawiać. Argumentowali to dobrem prowadzonego śledztwa. Odesłali nas po informacje do prokuratury rejonowej na Żoliborzu, która z kolei przekierowała nas do prokuratury okręgowej.
- Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz prowadzi postępowanie przygotowawcze przeciwko mężczyźnie podejrzanemu o czyny z art. 200 par. 1 k.k. i art. 197 par. 2 k.k. Osoba ta została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące. Mając na względzie dobro śledztwa oraz pokrzywdzonych i ich rodzin są to jedyne informacje, które mogę obecnie przekazać - poinformowała nas Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
(db)