Najbardziej pechowy park na Białołęce nadal rozgrzebany. Kiedy prace zostaną wznowione?
wczoraj
To bez wątpienia największa inwestycyjna klapa białołęckiego samorządu w ostatnich latach. Do budowy parku Botewa na Tarchominie przymierzano się już od wielu lat, lecz zawsze były z nim problemy. Teraz inwestycja rozgrzebana jest od ponad roku, a wiosną robotnicy zeszli z placu budowy.
Prawie 20 lat temu rozpoczęły się starania o wpisanie tej inwestycji do wieloletniej prognozy finansowej miasta. Kiedy w końcu 8 lat temu to się udało, był problem ze znalezieniem pieniędzy, przygotowaniem inwestycji i skutecznym wyłonieniem wykonawcy, a jakby tego było mało, budowie parku w pewnym momencie zagroziło..
Skrzyżowanie bezradności władz Białołęki. Ktoś ma tu zginąć, żeby doszło do zmian?
Skrzyżowanie ulic Odkrytej, Sprawnej i Dzierzgońskiej na Nowodworach od lat nie cieszy się dobrą opinią kierowców i pieszych. To bardzo niebezpieczne miejsce, szczególnie w godzinach szczytu. I takim jeszcze długo pozostanie.
. gniazdo sroki.
Spór pomiędzy wykonawcą a białołęckim ratuszem
Po pokonaniu tych trudności, przed rokiem podpisano umowę opiewającą na ponad 6 mln zł. Park miał być oddany do końca ubiegłego roku. Ponieważ tak się nie stało, białołęcki ratusz podpisał aneks do umowy dający szansę na wydłużenie prac do połowy tego roku. To także skończyło się niepowodzeniem.
Do naszej redakcji zaczęli zgłaszać się podwykonawcy tej inwestycji mówiąc o widmie szybkiego upadku ich firm w związku z brakiem wpłat od głównego wykonawcy. Z kolei główny wykonawca obarczał winą za całą sytuację białołęcki ratusz. Ponoć miasto nie odebrało i nie zapłaciło za wykonane prace budowlane kwoty ok. 1,5 mln zł. Tymczasem urzędnicy twierdzili, że płatności były realizowane terminowo. Następnie zaczęły się wzajemne oskarżenia. Wykonawca przekonywał, że ciągły przestój w pracach był spowodowany złym projektem. Zwrócił uwagę urzędnikom na około 150 błędów i rozbieżności projektowych, które w większości nie zostały rozwiązane i przez to uniemożliwiły zakończenie inwestycji. Z kolei urzędnicy odbijali piłeczkę mówiąc, że dokumentacja projektowa była załącznikiem do ogłoszonego przetargu i każdy z potencjalnych wykonawców miał obowiązek zapoznać się z jej treścią. Dodatkowo projektant inwestycji w ramach nadzoru autorskiego wyjaśniał wykonawcy na bieżąco wszelkie niejasności i wątpliwości.
Rozgrzebany park Botewa
Podczas tegorocznych wakacji białołęcki ratusz ostatecznie zerwał umowę z dotychczasowym wykonawcą. Od tamtej pory na terenie przyszłego parku nic się w zasadzie nie dzieje. Radny Piotr Oracz zapytał ostatnio, czy został już wybrany nowy wykonawca, ewentualnie na jakim etapie jest postępowanie przetargowe, mające na celu wyłonienie firmy, która dokończy pechową inwestycję. - Czy konieczne jest zagrodzenie chodnika wzdłuż ul. Ćmielowskiej? Czy można przesunąć ogrodzenie do krawędzi chodnika, tak jak jest wzdłuż ul. Botewa? - dopytuje radny.
Park Botewa - wiele niewiadomych
- Chodnik wzdłuż ul. Ćmielowskiej stanowi nadal plac budowy, który zgodnie z przepisami musi być ogrodzony - wyjaśnia wiceburmistrz Mariusz Wajszczak.
- Na obecną chwilę Urząd Dzielnicy Białołęka musi wykonać inwentaryzację inwestycji, rozliczyć podwykonawców oraz pozyskać pieniądze na jej dokończenie. Następnym krokiem będzie organizacja postępowania przetargowego na wyłonienie nowego wykonawcy. Termin oddania inwestycji do użytkowania nie może być określony - dodaje wiceburmistrz Wajszczak.
DB
.