Palcem nie kiwnęli!
12 października 2007
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o niebezpiecznym skrzyżowaniu Fleminga z Kołacińską. Jadąc tą pierwszą ulicą od strony Polfy w ogóle nie widzimy, że zbliżamy się do poprzecznej ulicy. I to bardzo uczęszczanej. Przekonało się o tym wielu kierowców.
Nasi Czytelnicy mieli wątpliwości, czy płot tak ograniczający widoczność w ogó-le mógł być postawiony, ale przede wszystkim prosili o postawienie znaków ostrze-gawczych, zanim dojdzie do tragedii.
Minęło sporo czasu. Znaku wciąż nie ma. Zastanawiam się, ile herbatek i imie-nin kolegów miało miejsce w tym czasie w urzędzie dzielnicy. Może działanie urzęd-ników mierzy się takimi jednostkami i niedługo mieszkańcy będą otrzymywać od-powiedzi w stylu: "znaki zostaną postawione po wypiciu pięciu tysięcy herbatek i siedemdziesięciu imieninach w urzędzie".
Bw