Paczki nie dostałem. "Takie są standardy poczty"
29 maja 2019
Z przyjemnością czytam publikowane u Was artykuły i listy poświęcone absurdom poczty. Tym razem padło na mnie.
Nauczony doświadczeniem i licznymi opowieściami o absurdach poczty staram się nie korzystać z jej usług, ale tym razem się skusiłem. Stwierdziłem, że skoro zamawiam drobiazg za 15 zł, to dopłacanie jeszcze 8 zł za dostawę do paczkomatu nie ma sensu. Wybrałem list ekonomiczny, spodziewając się raczej awiza w skrzynce, niż wizyty listonosza.
"Dziwna poczta". Problem z przesyłkami na Bemowie
Klienci wielu placówek pocztowych na Bemowie masowo zgłaszają problemy z dostarczaniem przesyłek.
I tak właśnie się stało.
Byłem tego dnia w domu przez cały dzień, ale listonosz i tak zastosował sprawdzoną metodę, znaną jako "i cyk awizo!". Żadnego dzwonka do drzwi, od razu sms z kodem odbioru. Jak się później okazało, dostałem dwa awiza: jedno na telefon, drugie na papierze, wypełnione jakimiś bazgrołami i wrzucone do skrzynki. Mieszkam na I piętrze, więc wypisywanie tego zajęło więcej czasu, niż zajęłoby doręczenie!
Akt drugi. Jakieś dwie godziny później ruszyłem do akcji. Dialog na poczcie wyglądał z grubsza tak:
- Poproszę cztery ostatnie cyfry kodu.
- 1234.
- Poproszę dowód.
- Nie mam przy sobie dowodu. Przecież to mój telefon.
- Prawo jazdy?
- Nie mam.
- Więc nie mogę panu dać paczki.
- Nie dostałem jej do domu a teraz nie dostanę na poczcie, bo nie mam dowodu? Przecież pokazałem kod na moim telefonie.
- To może być cudzy telefon. Muszę zweryfikować tożsamość.
- Traktujecie ludzi jak złodziei. To jakiś absurd. Wszędzie indziej wystarczy kod odbioru.
- Takie są standardy poczty.
Pani pozostała nieugięta, paczki nie dostałem.
Dariusz
______________
Chcesz, żeby Twoja opinia także znalazła się na portalu? Napisz na adres: redakcja@gazetaecho.pl..