P+R na Jagiellońskiej otwarty, ale kto o nim wie?
7 marca 2012
Uruchomiony kilka tygodni temu parking typu "Parkuj i jedź" przy ul. Jagiellońskiej na wysokości przystanku Śliwice nadal stoi prawie pusty. Dlaczego? Fatalna lokalizacja? Z pewnością nie najkorzystniejsza, więc tym bardziej ZTM powinien przekonać kierowców, aby zostawili na nim samochody. Nie robi jednak nic.
Nietrafiona lokalizacja
Parking przy Jagiellońskiej powstał z myślą o mieszkańcach Białołęki, Targówka, ale także północno-wschodnich miejscowości podwarszawskich, którzy codziennie dojeżdżają do pracy w centrum. Miało być to miejsce, w którym mogliby oni pozostawić swoje auta i przesiąść się do tramwaju.
- Zamiast stać w korku na Wisłostradzie albo na Jagiellońskiej przed rondem Starzyńskiego, lepiej zostawić auto i w 15 minut być w centrum tramwajem - argumentują urzędnicy ZTM. Znalezienie miejsca do zaparkowania w Śródmieściu nieraz trwa dłużej. Dlaczego wiec przekonanie stu kierowców to aż taki problem?
- Trawmaj to nie metro, więc na pewno nie skorzystam z tej propozycji - mówi pan Andrzej, kierowca z Lewandowa. - Od poczatku było niemal pewne, że ZTM buduje ten parking, żeby mieć kolejny sukces w portfolio, bez zastanowienia się, czy ktoś na nim zaparkuje - dodaje.
ZTM: były konsultacje
Zarząd Transportu Miejskiego broni się, że przed otwarciem parkingu przeprowadził konsultacje społeczne. Jak one wyglądały? - Zamieściliśmy ankietę na naszej stronie internetowej, pojawiła się ona też na stronach Białołęki, Legionowa, na portalach tvnwarszawa.pl i gazetaecho.pl - mówi Konrad Klimczak, rzecznik prasowy ZTM. Wzięło w nich udział łącznie prawie 6 tys. internautów.
Na stronie ZTM przedstawiono wyniki: "Opcję "tak" zaznaczyło 73,3 proc. internautów głosujących w Legionowie i 67 proc. użytkowników strony urzędu Białołęki. Za uruchomieniem dodatkowego P+R opowiedziało się także 55 proc. osób odwiedzających stronę tvnwarszawa.pl. Na stronie ZTM głosy rozłożyły się następująco - 65 procent głosowało za uruchomieniem postoju a 35 proc. uznało tę inwestycję za zbędną."
W zestawieniu pominięto nasz portal. Dlaczego? Czy odpowiedzi nie były po myśli ZTM? W naszej ankiecie 2/3 pytanych uznało, że parking w tym miejscu nie ma sensu, a dziś na Jagiellońską nie przyjeżdżają nawet ci (kilkadziesiąt osób), którzy opowiedzieli się za uruchomieniem parkingu. Konrad Klimczak wyjaśnia, że na stronie ZTM są wyniki tylko tych ankiet, które ZTM zlecał.
To kolejny w Warszawie przykład na to, jak bez sensu przeprowadzane są tzw. konsultacje społeczne. Opieranie wyłącznie na ankietach internetowych przekonania własnego urzędników co do słuszności ich działań jest zgubne. I kosztowne dla kieszeni podatników.
Co dalej?
Od otwarcia minęło sporo czasu, a parking nadal świeci pustkami. Nie tylko słaba lokalizacja o tym decyduje. Jest tak zapewne również dlatego, że został on otwarty "po cichu" i wciąż niewiele osób wie, że parking już działa. Czy nie warto by go rozpromować? - Wiem, że nasz dział marketingu nad tym pracuje - powiedział nam Konrad Klimczak. Szkoda, że nie zaczął tej pracy znacznie wcześniej. Jakie ma pomysły? Rzecznik ZTM jeszcze nie wie.
- Słyszałem, że jest jakiś parking na Jagiellońskiej i chętnie bym z niego skorzystał, zamiast pchać się autem do centrum, tracić czas na stanie w korkach, a później na szukanie miejsca do zaparkowania - mówi pan Kamil, który Jagiellońską przejeżdża codziennie w drodze do pracy. - Niestety, choć się rozglądałem, nie znalazłem go. Nie zauważyłem żadnych znaków czy banerów, które by na niego kierowały - mówi.
Znaki kierujące na parking są, ale jest ich mało. Zupełnie, jakby ZTM-owi nie zależało na dotarciu do kierowców z informacją o parkingu. - Informacja znajduje się na czterech tablicach: na ul. Jagiellońskiej przed wjazdem na parking, na Jagiellońskiej przy zjeździe z Trasy Toruńskiej w stronę centrum, na Modlińskiej w rejonie stacji paliw BP i na Trasie Toruńskiej przed mostem Grota dla jadących od strony Marek - wylicza Konrad Klimczak. Jak zapewnia, każdy zainteresowany może też sobie odszukać mapkę z dokładną lokalizacją parkingu, która znajduje się na stronie internetowej ZTM.
Czy jest szansa, by znaków było więcej? - W najbliższym czasie nie planujemy ustawienia dodatkowych oznaczeń - mówi krótko rzecznik.
Powtórka z rozrywki
Zdaniem mieszkańców parking przy Jagiellońskiej miałby szanse na większe wykorzystanie, gdyby był bardziej rozreklamowany. W innym wypadku może on podzielić los Połczyńskiej, gdzie P+R świeci pustkami. - Reklama wywieszona na płocie nie wystarczy, tym bardzie, że miejsce, w którym ją wywieszono jest oddalone od jezdni. Kierowca skoncentrowany na prowadzeniu auta może jej najzwyczajniej nie zauważyć. Ja ten baner dostrzegłam, bo tydzień temu w tym miejscu zatrzymała mnie policja - mówi pani Joanna. Jej zdaniem można by wykorzystać na reklamę kładkę dla pieszych, która znajduje się w bliskiej odległości od zjazdu na parking. - Dużego napisu wprost nad jezdnią nie dałoby się po prostu nie zauważyć - dodaje pani Joanna. Można też wykorzystać kolejną kładkę, która jest jakiś kilometr za parkingiem i napisać na niej: "Gdybyś zostawił samochód na P+R, to nie stałbyś teraz w korku. Policz ile tramwajów jedzie w tym czasie do centrum?"
Czy pracownicy ZTM skorzystają z prostego pomysłu? Nie udało się uzyskać konkretnej odpowiedzi na to pytanie.
Niech ta burza mózgów w ZTM przyniesie efekt. Gdy robiliśmy zdjęcia na Jagiellońskiej, na parkingu stało sześć samochodów.
Maciej Kamiński, oko